Niektórzy mówią, że wyrzuciła go wielka fala – przerywając na chwilę ostatnie prace nad betonową rzeźbą, mówi Ania Siekielska.
– Ale my tego nie potwierdzamy. „Wieloryb” ma zaskakiwać i tyle – dodaje Alicja Symela, współautorka pracy, która stanęła dziś na lewym brzegu Wisły.
[srodtytul]Wyspy, które łączą[/srodtytul]
Oparty na potężnym drewnianym stelażu morski potwór ma nie tylko z daleka cieszyć oko przechodniów. Będzie można go dotknąć, a nawet wejść do jego brzucha.
– Już jedna z tancerek zaproponowała nam, że w ramach swoich występów nad rzeką zamieszka tu kilka dni – zdradza Siekielska.