Maksymilian Gierymski w Muzeum Narodowym w Krakowie

Dziś w Muzeum Narodowym w Krakowie otwarcie wielkiej wystawy Maksymiliana Gierymskiego, wybitnego polskiego malarza XIX wieku – pisze Monika Kuc.

Publikacja: 24.04.2014 09:22

Patrol powstańczy, 1872–1873; Piotr Ligier wł. Muzeum Narodowe w Warszawie

Patrol powstańczy, 1872–1873; Piotr Ligier wł. Muzeum Narodowe w Warszawie

Foto: Muzeum Narodowe w Krakowie

Miał wszystko: wielki talent, doskonały warsztat, europejskie sukcesy. I tylko 28 lat, kiedy śmierć przecięła jego życie. Zaskakujące, że zdążył stworzyć tak wiele dojrzałych dzieł. Na wystawie zobaczymy ponad setkę jego prac.

Czytaj również o wystawie prezentowanej w Muzeum Narodowym Warszawie

W jednym z listów napisał „...czuję, że starzeję się gwałtownie; mam lat 26, a myślę, jakbym miał 50; jeżeli ciało moje z duchem w parze w tym samym stosunku starzeć się będzie, to za lat parę będę stary, a za lat kilka może na wieki odpoczywać już będę... Czy jest kobieta, która by mogła mną zawładnąć aż do tego stopnia, żebym aż życie pokochał... "

Zabiła go choroba płuc. Miłość do panny Pauliny Tomaszewicz pozostała niespełniona, ale sztuka towarzyszyła mu od początku do końca.

Zobacz galerię zdjęć

- Maksymilian Gierymski uważany jest za jednego z najważniejszych artystów polskich XIX stulecia - mówi „Rz" kuratorka Aleksandra Krypczyk. — Jego nowoczesna, nieakademicka postawa twórcza wyznaczyła wyraźny przełom w rozwoju malarstwa, zwłaszcza w dziedzinie pejzażu. Stanowiła kontrpropozycję w stosunku do dominującej roli szkoły historycznej Jana Matejki. W Monachium szybko osiągnął uznanie, zarówno krytyki jak i publiczności, a jego dzieła były chętnie zamawiane i nabywane przez marszandów z Monachium, Berlina, Wiednia oraz Londynu.

Ekspozycja przedstawia główne wątki twórczości artysty, ale nie jest typową monografią, lecz prezentacją twórczości Maksymiliana Gierymskiego na tle środowiska monachijskiego. Oprócz Gierymskiego, można na niej zobaczyć także kilkadziesiąt prac innych artystów, m.in.: Józefa Brandta, Adama Chmielowskiego, Józefa Chełmońskiego, Alfreda Wierusza-Kowalskiego, Stanisława Witkiewicza, Jeana-Louisa-Ernesta Meissoniera, Franza Adama, Eduarda Schleicha starszego, Christiana Mali, Ludwiga Hartmanna.

Przełomowym wydarzeniem w życiu Gierymskiego był udział w powstaniu styczniowym, do którego dołączył jako siedemnastolatek. Brał udział w walkach prawdopodobnie na terenach Lubelszczyzny i Kielecczyzny. Niewiele na ten temat wiemy, ale jak ważne było to dla niego przeżycie, najlepiej świadczą jego popularne obrazy, jak „Patrol powstańczy", czy „Adjutant sztabowy".

Uderza w nich zupełny brak patosu i niemal reporterskie ujęcie tematu: bezdroży i rozjeżdżonych dróg, piachu, błota, lichych drzew i pochmurnego nieba. Jednocześnie czujemy niepewność i niepokój krążących po tych drogach ludzi, żyjących w zagrożeniu i zdezorientowanych.

Osią wystawy jest nowatorskie podejście Gierymskiego do pejzażu zarówno w scenach powstańczych, jak i rodzajowych. Był zarazem mistrzem w odmalowywaniu godzin zmierzchu w obrazach rodzajowych na tle polskich wsi i miasteczek, jak w prezentowanej po raz pierwszy w Polsce - „Wiośnie w małym miasteczku" z kolekcji prywatnej w Buenos Aires. Tworzył też nastrojowe nocne pejzaże, przywodzące na myśli Chopinowskie nokturny.

Muzyczne skojarzenia nie są przypadkowe. Maks kochał muzykę, o czym przypomina wczesna akwarela - autoportret z ojcem przy klawiaturze fortepianu. I malarstwo pojmował jako harmonię barwnych tonów. Ale nie stronił także od technicznych nowości, korzystając np. z fotografii. Na wystawie zobaczymy fotografie, na których młodszy brat Aleksander pozuje mu do zaginionego dziś obrazu „Alarm w obozie powstańczym", dosiadając zamiast konia drewniany stojak.

Maksymilian artystyczne studia rozpoczął w 1865 roku w Warszawie w Klasie Rysunkowej prowadzonej przez Wojciecha Gersona. Na I Międzynarodowej Wystawie Sztuki w Monachium w 1869 roku został dobrze oceniony przez krytyków i kolekcjonerów. W tym samym roku wysłany na wystawę do wiedeńskiego Kunstvereinu obraz „Rekonesans huzarów austriackich" został zakupiony do zbiorów cesarza Franciszka Józefa. To był początek jego sukcesów, zwieńczonych złotym medalem na Wystawie Światowej w Wiedniu. W 1873 został członkiem Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Berlinie.

Wystawie w Krakowie towarzyszy prezentacja dzieł zaginionych (może jeszcze odnajdą się jak „Pomarańczarka" Aleksandra Gierymskiego) oraz program badawczy, pomagający odkryć malarskie tajemnice warsztatu Maksymilianaa. Malował pędzlem i szpachlą. Pod powierzchnia jego płócien często skrywają się wcześniejsze kompozycje i szkice.

W ostatnich trzech latach tworzył tzw. kompozycje zopfowe (od niemieckiego Zopf - warkocz), w których przedstawiał myśliwych w rokokowych historycznych kostiumach z XVIII wieku, w trójgraniastych kapeluszach, spod którego zgodnie z ówczesna modą wystawał warkoczyk. Obrazy te zdobyły mu uznanie i zamówienia bogatej klienteli, dzięki czemu mógł przestać martwić się o materialną stronę życia. I w nich niezwykle ważny jest równinny pejzaż z zagajnikami, pokazanymi wiosną lub jesieni. Z pozoru wierny krajobrazom z okolic Monachium , a jednocześnie po malarsku rozwibrowany kolorami zieleni, czerwonych fraków jeźdźców, ugrami ziemi i pni drzew, brązami i bielą umaszczenia koni i psów, błękitem wody i zasnuwanego chmurami nieba. Nie ma tu zupełnie krwawych scen z upolowaną zwierzyną. Mimo realnej scenerii, jeźdźcy uchwyceni w ruchu i migotliwych blaskach światła, zdają się podążać za jakimś niepokojącym mirażem. Krytycy nazywają zopfowe obrazy Gierymskiego „rebusami", bo nie znajdują dla nich jednoznacznej interpretacji.

Krakowską prezentację kończy przywieziony z Niemiec ostatni obraz Gierymskiego Polowanie „par force" na jelenia" Artysta malował go w Rzymie. Zdążył go jeszcze zaprezentować na jesiennej wystawie w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Berlinie. Dziesięć dni później, 16 września, zmarł w kurorcie w Bad Reichenhall w Alpach Bawarskich. Zmiany kompozycji i kolorystyki w tym dziele wskazują, że mogło zapowiadać następny etap twórczości.

Krakowski pokaz jest częścią projektu „Bracia Gierymscy", realizowanego przez Muzea Narodowe w Warszawie i w Krakowie. W stolicy można równocześnie oglądać monograficzny pokaz Aleksandra Gierymskiego w Warszawie. Trzeba obejrzeć obie wystawy, aby dowiedzieć się, co łączy, a co dzieli sztukę Maksa i Aleksandra. Każdy z nich to inna artystyczna indywidualność. Jak pisał Maks: „Mówią, że styl to człowiek; nie wiem o ile to prawda, ale że obraz i ten co go robi, to jedno, to o tym jestem dowodnie przekonany."

Monika Kuc

Wystawa czynna do 10 sierpnia

Miał wszystko: wielki talent, doskonały warsztat, europejskie sukcesy. I tylko 28 lat, kiedy śmierć przecięła jego życie. Zaskakujące, że zdążył stworzyć tak wiele dojrzałych dzieł. Na wystawie zobaczymy ponad setkę jego prac.

Czytaj również o wystawie prezentowanej w Muzeum Narodowym Warszawie

Pozostało 95% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl