Ewa Izabela Nowak z Paryża
Był najprawdopodobniej najbardziej płodnym artystą stulecia. Trudno policzyć, ile dzieł wyszło spod jego ręki. Wtajemniczeni twierdzą, że Pablo Picasso pozostawił ponad 50 tysięcy obrazów, rysunków, rzeźb, grafik oraz unikatowych ceramik.
Jego potomkowie ograniczali się dotychczas do pieczołowitego strzeżenia spuścizny. Czasami publikowali bardziej lub mniej przekonujące biografie. Dopiero urodzona 11 miesięcy po śmierci Picassa wnuczka wyłamała się z dotychczasowej bierności klanu. Diane, córka Mai Widmaier-Picasso, postanowiła skrupulatnie przebadać, jaki wpływ miała twórczość słynnego dziadka na artystów XX i XXI wieku. Owocem jest przygotowywana przez trzy lata wystawa „Picasso.mania". Złośliwi twierdzą, że pokaz został zorganizowany na życzenie francuskiego kolekcjonera François Pinaulta zainteresowanego promocją artystów z nim związanych. Teza to mocno naciągana, gdyż Diane Widmaier-Picasso jest cenionym ekspertem zatrudnionym przez dom aukcyjny Sotheby's, czyli największą konkurencję rynkową Pinaulta, od 1998 roku właściciela domu aukcyjnego Christie's. Wystawa jest próbą konfrontacji atmosfery rodzinnego kultu geniusza, w której Diane wyrosła, z rzeczywistym postrzeganiem najsłynniejszego malarza XX wieku przez artystów. Już pierwsze sale w Grand Palais przekonują, że Picasso do dziś budzi emocje i inspiruje kolejne pokolenia.
Pokaz otwiera projekcja 18 wywiadów przeprowadzonych przez Diane Widmaier. Na proste pytanie: „Kim jest dla Pana Picasso?", udzielają odpowiedzi głównie amerykańskie sławy artystyczne, wśród nich Frank Gehry, Jeff Koons i Frank Stella.
Pierwszym dziełem Picassa na wystawie jest jego słynny autoportret namalowany w wieku 20 lat. Z obrazu w błękitnej tonacji spogląda przeszywające spojrzenie młodzieńca. Jest rok 1901, po raz pierwszy w życiu zobaczył on Paryż i nie przeczuwa, że Francja stanie się jego przybraną ojczyzną.