Fascynujący kalejdoskop filmowych powtórek

Bogna Burska ogląda filmy w nietypowy sposób. Z setek obrazów wybiera poszczególne wątki i zlepia w ciągi. Efekt oglądamy w krakowskim Bunkrze Sztuki

Publikacja: 06.12.2007 22:10

Fascynujący kalejdoskop filmowych powtórek

Foto: Materiały Promocyjne

Tytuł prezentacji "Zabawa z przemieszczającymi się zwierciadłami" może być nieczytelny dla widzów nieobeznanych z twórczością Jorge Luisa Borgesa. Ale nie szkodzi – bo i tak nikt nie może powiedzieć, że nie rozumie ukrytej pod tą nazwą ekspozycji. Wszystkie jej elementy zostały zaczerpnięte z filmowych przebojów.

Na pokaz Bogny Burskiej widzowie spieszą jak na powtórkę z hitów – lecz czy udaje im się je rozpoznać?

"Zabawa…" rozpisana została na cztery ekrany. Można wpatrywać się tylko w jeden z nich lub tak stanąć, żeby mieć w zasięgu wzroku dwa. Wtedy dopiero to jest to – prawdziwy kalejdoskop lustrzanych odbić. Każda projekcja składa się z setek scen "wyjętych" z kilkudziesięciu filmów. Cytaty trwają nie więcej niż minutę, czasem kilka sekund. Kinomani bez trudu zgadną, z jakich filmów pochodzą.

Jednak nikt się nie nudzi – ze znanych fragmentów powstały zupełnie nowe obrazy filmowe. A raczej – kolaże, mozaiki. Odpowiednik muzycznych sampli.

Ten gatunek na Zachodzie cieszy się obecnie wielkim wzięciem. Co więcej, po found footage – bo tak nazwano tę technikę – sięgają zarówno plastycy, jak filmowcy. U nas szlaki przeciera Burska. Nie jest pierwszą polską artystką found footage, lecz pierwsza robi to konsekwentnie i profesjonalnie, z poszanowaniem praw autorskich.

Burska mistrzowsko zestawiła sceny z filmów – tak żeby miały odmienne klimaty i dotyczyły różnych tematów. Nie chodzi o opowiadanie historii, lecz o budowanie emocjonalnej dramaturgii. Fascynujące!

Jeden film został poświęcony lataniu ludzi. Bezpośrednio w powietrzu lub na lotni. Czy ktoś wcześniej prześledził, jak często reżyserzy filmowi tworzą iluzję unoszenia się, szybowania w przestworzach?

Odwieczne marzenie, zarazem wieloznaczna metafora, w kinie okazuje się jednym ze sposobów pokonywania przestrzeni. Za sprawą efektów specjalnych, a obecnie komputerów ta wyimaginowana sytuacja na ekranie wygląda tak wiarygodnie, że nieraz kręci się w głowie.

Kolejny motyw dotyczy alchemii miłości. Według Burskiej nieodzownym elementem gry wstępnej jest… zachwyt własną osobą. Poczucie swojej atrakcyjności. Dowód przeprowadza w kolażu noszącym tytuł "God is Vain" (Bóg jest próżny). Dziesiątki momentów "poprawiania oka", czesania loków, szminkowania ust. Kontrolne spojrzenia w lusterko – tak, jestem piękna. To bardziej erotyczne niż sceny rozbierane.

Ich też artystka nie unika – w kalejdoskopie namiętności. To trzeci zestaw, nazwany przewrotnie "Serce tak białe". Kojarzy mi się z bezlitosną Królową Śniegu. Burska zderza miłość i nienawiść, zabijanie i kochanie. Na ekranie krew, dużo krwi. Jak kochać, to na zabój. Jak zabijać, to jednym celnym strzałem.

Ostatnia część poliptyku traktuje o zgubnej miłości. "Kawałek jadeitu" już widziałam na wystawie "Depresja" w białostockim Arsenale. Przypomnę tylko, że w roli głównej występuje Jeremy Irons, beznadziejnie zamotany w uczucie do narzeczonej syna ("Skaza"), nieletniej nimfetki ("Lolita") i azjatyckiej piękności ("Szklana szkatułka").

To nie może dla niego się skończyć happy endem. Natomiast dla Bogny Burskiej – jak najbardziej. O artystce (rocznik 1974) coraz głośniej. Może obserwujemy narodziny gwiazdy?

Wystawa czynna do 6 stycznia

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl