Kariera Jeana-Michela Basquiata wybuchła nagle w 1980 roku, gdy miał niespełna 20 lat. Z dnia na dzień stał się sławny. Krytycy dostrzegli, że jego prace, łączące neopop z malarstwem "nowych dzikich", zapowiadają przełom w sztuce.

– Zapłonął jasnym ogniem, lecz ogień ten go pochłonął. Zapłacił najwyższą cenę; przypieczętował swoją sławę przedwczesną śmiercią – mówił jego przyjaciel Julian Schnabel, twórca głośnego filmu "Basquiat – Taniec ze śmiercią". Tragiczna legenda wpisała go w rejestr wielkich buntowników sztuki XX wieku. W wieku 21 lat Basquiat miał indywidualne wystawy w Nowym Jorku, Los Angeles i w Europie. Jako najmłodszy artysta uczestniczył w prestiżowych Documenta w Kassel. Był pierwszym czarnym malarzem, który odniósł spektakularny sukces w światowej sztuce. Także komercyjny, co traktował z nonszalancją. W jego nowojorskim studiu nie było nic poza pracami zaścielającymi podłogę.

Rzymska wystawa w Palazzo Ruspoli (do 1 lutego) przedstawia 40 prac artysty z kolekcji europejskich i amerykańskich. Przypominają, że wątek plastyczny łączył się w jego sztuce z muzycznym. Niejednokrotnie tworzył obrazy m.in. w hołdzie dla jazzmanów: Charlie Parkera i Milesa Daviesa. Ale przede wszystkim w jego dziełach widać nieustanną walkę między autokreacją a autodestrukcją. Często są to różnorodne warianty autoportretów. Jeden z najbardziej sugestywnych Basquiat namalował w 1983 roku akrylową farbą na papierze. Wygląda jak plakat z wyrazistym znakiem własnej tożsamości: czarną plamą głowy w obramowaniu dredów. Na innym obrazie wcielił się w postać wojownika nabazgranego ręką grafficiarza lub malarza ekspresjonisty.

Niektóre dzieła noszą wymowne tytuły: "Nieodkryty geniusz z delty Missisipi" albo "Sławny". Z czasem domalowuje nad swoją głową koronę. Pozornie znak nobilitacji, a naprawdę autoironii. Niemniej sztukę traktował serio. A bycie artystą uważał za powołanie. W 1983 zaprzyjaźnił się z Warholem. Pracowali podczas wspólnych malarskich sesji. Warhola pociągała energia i witalizm młodego Basquiata. A świadectwem fascynacji Basquiata swym mistrzem jest obraz "Coca-cola" – z ulubionym popkulturowym symbolem sztuki Warhola. Basquiat głęboko przeżył jego śmierć w 1987 roku; popadł w depresję. Twórczość Basquiata przenika obsesyjna myśl o śmierci. A wraz z sukcesem podsyciło ją uzależnienie od narkotyków. W jego obrazach powracają rozczłonkowane ciała, szkielety i apokaliptyczne wizje. Z tymi koszmarami toczył nieustanną walkę, wierząc w oczyszczającą moc sztuki. Niestety, zwyciężyły ciemne moce; w wieku 27 lat przedawkował narkotyki...

[i]Wystawa czynna do 1 lutego[/i]