W historii sztuki jest kilka nazwisk i kilka zjawisk, które znają nie tylko znawcy i wytrawni
wielbiciele malarstwa. Twórczość Antonia Canala i weneckie malarstwo wedutowe XVIII wieku należą do takich właśnie powszechnie rozpoznawanych fenomenów. Jak głęboka jest wiedza o nich, trudno powiedzieć albo też lepiej nie wnikać. Wielu amatorom pięknych weneckich widoków zapewne myli się Antonio Canal z jego siostrzeńcem Bernardem Bellottem, gdyż obaj używali
tego samego pseudonimu – Canaletto, co bynajmniej nie zmienia podziwu dla malowideł tych obu nie zawsze rozróżnianych mistrzów.
.Osiemnastowieczna wenecka weduta ma swoje znakomite precedensy. Miasto i jego pełne ekstrawaganckiego przepychu ceremonie malowali już bowiem piętnastowieczni mistrzowie: Gentile Bellini (syn Jacopa, brat Giovanniego) i Vittore Carpaccio. W XVII wieku miasto na lagunie
uwiecznił Joseph Heintz Młodszy, ale to dopiero w osiemnastym wieku powstało zjawisko nazywane szkołą weneckiej weduty, z którą na polu jakości, kreatywności i różnorodności rywalizować