Aktualizacja: 27.06.2025 12:07 Publikacja: 21.08.2024 04:35
Foto: Fotorzepa / Michał Walczak
Stoczyłem zażarty prawniczy bój przed Sądem Najwyższym. Kasacja była obszerna i skomplikowana, podobnie jak prokuratorska odpowiedź. Ja i prokurator przemawialiśmy długo, znacznie przekraczając wyznaczony czas i wykorzystując prawo do riposty. Dalszy spór, już w formie rozmowy towarzyskiej, prowadziliśmy na korytarzu. Mieliśmy czas, bo narada sędziowska też się przeciągała. Mój adwersarz uważał, że wygram kasację, ja zaś nie wyrażałem opinii, świadom nieprzewidywalności sądowych wyroków. Gdy nas wywołano, sąd poprosił, żebyśmy usiedli, a to spowodowało, że poznaliśmy rozstrzygnięcie jeszcze przed ogłoszeniem orzeczenia, bo postanowieniem Sąd Najwyższy rozstrzyga o oddaleniu kasacji z powodu jej oczywistej bezzasadności.
Protest wyborczy dra Krzysztofa Kontka wskazywał na konkretne podejrzenia, oparte na wiedzy. Niestety został zig...
Przerwa wakacyjna czasem dobrze służy nawet pozytywnej inicjatywie. Deregulacja nie jest tu wyjątkiem.
Obrońca przedstawił dokumenty o stanie zdrowia psychicznego pokrzywdzonego, by podważyć jego wiarygodność. Proku...
Zdarza się, że wydanemu orzeczeniu towarzyszy żal adwokata.
Zawodowe losy absolwentów studiów prawniczych skłaniają do refleksji, czym powinny być studia prawnicze w realia...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas