– Polacy spodziewają się, że przez polską gospodarkę przewali się tsunami, które zmniejszy ich oszczędności i doprowadzi do gwałtownego wzrostu bezrobocia – twierdzi główny ekonomista Pracodawców RP Sławomir Dudek i autor badania Instytutu Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej i Związku Przedsiębiorstw Finansowych. 90 proc. ankietowanych spodziewa się w ciągu 12 miesięcy wzrostu bezrobocia, przy czym aż 70 proc. przewiduje, że będzie to znaczny wzrost.
Jak zaznacza Dudek, przewidywania Polaków dotyczące gwałtownego wzrostu bezrobocia są jednymi z najwyższych w Europie, nasz kraj zajmuje pod tym względem czwarte miejsce.
Obawy o wzrost bezrobocia wynikają z bardzo pesymistycznych ocen perspektyw naszej gospodarki. Chociaż według prognoz Komisji Europejskiej Polska ma być najmniej dotknięta kryzysem koronawirusa na tle innych państw Unii, to prawie połowa badanych uważa, że ogólna sytuacja w kraju w następnych 12 miesiącach bardzo się pogorszy.
Ten pesymizm przekłada się na obawy o naszą własną sytuację finansową. Co prawda (jak zwykle) oceniamy ją lepiej niż perspektywy dla całej gospodarki, ale i tak dwie trzecie badanych przewiduje, że pandemia uderzy w ich finanse, przy czym 18 proc. liczy się z mocnym uderzeniem. Nie bez powodu, skoro w sondażu Pracuj.pl aż 60 proc. użytkowników portalu przyznaje, że liczy się teraz z obcięciem zarobków albo pogorszeniem warunków zatrudnienia, zaś 44 proc. obawia się utraty pracy.