Zdaniem Macieja Michalewskiego, prezesa Elementu, pracodawcy zareagowali na postępujące spowolnienie gospodarcze ograniczaniem kosztów, w tym kosztów pracy, co znacząco zmniejszyło popyt na pracowników, również na HR-owców. Ten spadek dotknął niemal wszystkich specjalizacji, w tym najczęściej poszukiwanych specjalistów ds. kadr i płac, do których w zeszłym roku skierowano 14,1 tys. ofert pracy, o ponad dwie trzecie więcej niż rok wcześniej (gdy popyt na nich był już bardzo wysoki).
Jak ocenia Grant Thornton, przyczyną dużego zapotrzebowania na specjalistów ds. kadr i płac mogą być stale wprowadzane nowe zmiany w przepisach kadrowo-płacowych i rosnący sektor usług dla biznesu (centra BPO i SSC).
– Specjaliści prawa pracy oraz kadr i płac odegrali ogromnie ważną rolę w przeprowadzeniu firm przez załamanie gospodarcze, jakim były pierwsze miesiące pandemii, wykorzystując możliwości wynikające z przepisów prawnych i tarcz finansowych, a następnie w dostosowywaniu systemów księgowych do stale zmieniających się regulacji Polskiego Ładu – przypomina Monika Smulewicz, partner w Grant Thornton, która liczy, że spadki w ofertach pracy dla HR-owców są przejściowe.
Na koniunkturalne spadki liczby wakatów w działach zarządzania zasobami ludzkimi zwracali też uwagę Robert Pater i Herman Cherniaiev w komentarzu do marcowego Barometru Ofert Pracy. – Ogłoszeń dla przedstawicieli tego zawodu jest o połowę mniej niż przed rokiem – zaznaczali.
Trudniej łowcom głów
Najmocniej schłodzenie koniunktury w HR odbiło się na rekruterach, w tym na specjalistach od rekrutacji w IT. Według Elementu w marcu br. liczba ofert pracy dla łowców głów była aż 60 proc. mniejsza niż rok wcześniej. Jak ocenia Tomasz Walenczak, dyrektor zarządzający ManpowerGroup w Polsce, mniejsze potrzeby rekrutacyjne przekładają się nie tylko na zmniejszone rozbudowywanie wewnętrznych zespołów HR po stronie pracodawców, ale także na redukcje po stronie firm rekrutacyjnych, które mają mniej niż dotychczas zleceń od klientów. – Część organizacji wstrzymywała swoje decyzje dotyczące powiększania zespołów, inne postawiły na rozwój pracowników wewnętrznych w celu uzupełnienia brakujących etatów i umiejętności – dodaje Walenczak.
Piotr Mazurkiewicz, partner zarządzający w firmie rekrutacyjnej HRK, twierdzi, że wiele firm zakończyło fazę budowy działów talent acqusition (rekrutacji). – To naturalne na tak dynamicznym rynku pracy, jaki mamy w Polsce. Nasi klienci chcą korzystać z wielu źródeł pozyskiwania kandydatów i mniejsze czy powtarzalne procesy realizują we własnym zakresie – ocenia szef HRK, przypominając, że firma niedawno rozpoczęła współpracę z LinkedIn. Pozwoli jej to efektywniej korzystać z narzędzi portalu do pozyskiwania talentów, w tym możliwości zaawansowanego segmentowania milionów użytkowników LinkedIn. Widać bowiem wzrost zainteresowania usługami firm rekrutacyjnych przy wymagających rolach eksperckich i menedżerskich, gdzie jest stosunkowo niewielu kandydatów otwartych na zmiany.