Przygotowana przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych reorganizacja to kolejny etap przystosowania polskich służb granicznych do realiów strefy Schengen. Po przystąpieniu Polski do układu w pierwszej kolejności dokonano zmian na granicy zachodniej. MSW jeszcze raz przeanalizowało funkcjonowanie Straży Granicznej, porównując doświadczenia z pracy oddziału na granicy zachodniej i obciążenie pracą trzech oddziałów z południa Polski.
– Proponujemy utworzenie oddziału śląsko-małopolskiego, który ma zastąpić trzy oddziały. Również proponujemy zmiany, jeżeli chodzi o placówki straży granicznej. Zmniejszamy liczbę tych placówek – mówi Małgorzata Woźniak, rzecznik MSW.
Jednocześnie zapewnia: – Chcę podkreślić i bardzo wyraźnie powiedzieć: nie zwalniamy funkcjonariuszy straży granicznej. Służba w straży granicznej wiąże się z tym, że funkcjonariusze są w tych miejscach, gdzie są najbardziej potrzebni. W tym momencie z naszych analiz, którymi to wszystko jest poparte, wynika, że ci funkcjonariusze są potrzebni na wschodniej granicy.
Z danych Straży Granicznej wynika, że południowa granica Polski z Czechami i Słowacją jest tzw. „granicą bezpieczną", a główne drogi nielegalnej imigracji prowadzą przez wschodnią granicę naszego kraju, w szczególności przez Ukrainę i Białoruś na zachód Europy, do Niemiec.
Systematycznie spada też liczba przestępstw związanych z nielegalną imigracją na granicy południowej. Nowa koncepcja organizacji Straży Granicznej zakłada, że funkcjonariusze z placówek na południu Polski, które zostaną połączone, znajdą zatrudnienie w innych oddziałach. Według danych Straży na zewnętrznej granicy Unii Europejskiej pracuje w tym momencie 1700 funkcjonariuszy.