RZ: Dlaczego wszedł pan w skład komitetu honorowego PiS?
Przemysław Gintrowski
: Bo wizja rządów postkomunistów z PO jest dla mnie nie do zniesienia. Donald Tusk nigdy temu nie zaprzeczył, chociaż był wielokrotnie do tego wzywany. Taka koalicja jest kolosalnym zagrożeniem dla Polski, gdyż poprzedni rząd lewicowy z Leszkiem Millerem na czele wpędził nas w potworne polityczne kłopoty. Przykładowo: zerwał kontrakt z Norwegami, który uniezależniłby nas od dostaw rosyjskich. Choć w poprzednich wyborach głosowałem na PO (sądząc, że powstanie PO – PiS), to tym razem zadecydowałem inaczej.
Co się zmieniło od tamtego czasu?
Przez te dwa lata PiS przekonało mnie o skuteczności swoich rządów. Oczywiście koalicja z LPR i Samoobroną była niefortunna i byłem nią szczerze oburzony. Ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Innej możliwości wtedy nie było.