Rz: Zdaniem polityków Platformy telewizja publiczna nigdy nie była tak upolityczniona jak teraz.
To jest taka sama prawda jak informacja, że Eskimosi od rana do nocy zajmują się topieniem lodu. Proszę zwrócić uwagę, że podczas ostatniej kampanii wyborczej stopień upolitycznienia mediów w Polsce w ogóle był niesłychany. Dziennikarze prasowi, radiowi, telewizyjni otwarcie wypowiadali się po którejś stronie sporu. Apelowali, grzmieli, mówili, jak głosować. W telewizji publicznej żaden z dziennikarzy na nic takiego sobie nie pozwolił. I tak pozostanie. Obiecałem moim pracownikom na jednym z pierwszych spotkań, że politycy przestaną nimi sterować. A taka wcześniej była norma, niestety. Był taki czas w TVP – i nie mam tu na myśli ostatniego roku czy dwóch – że do konkretnych dziennikarzy dzwonili konkretni politycy i załatwiali sobie newsy czy inne materiały. To się skończyło.
I podobno powiedział pan kiedyś pracownikom „Wiadomości”, że jak się komuś nie podobają pana standardy, to mogą sobie odejść. I niektórzy odeszli.
Pan połączył dwie różne wypowiedzi. Nie mówiłem, że mają się im podobać „moje standardy”. Doszło wtedy do długiej wymiany zdań na temat, czym jest rzetelne dziennikarstwo. Ja udowadniałem, że nie polega ono na naśladownictwie konkurencji albo czołówek gazet, tylko na samodzielnym porządkowaniu informacji i nadawaniu im pewnej hierarchii. Chodziło o słynny atak na „Wiadomości”. Spotkałem się z dziennikarzami „Wiadomości” po tym, gdy wymusili na swojej szefowej zamieszczenie w serwisie jako pierwszej informacji o kolejnym dniu strajku pielęgniarek przed doniesieniami ze szczytu w Lizbonie. Według mojej hierarchii ważności szczyt w Lizbonie był ważniejszy. Przy innej okazji powiedziałem, że oczywiście w wolnym kraju nie ma żadnego obowiązku pracy w „Wiadomościach”. Proszę tego nie łączyć, bo chodziło o dwie różne sprawy. Nikomu zresztą nie narzucałem swojego zdania w kwestii Lizbony. Wyraziłem własną opinię. Mam do tego prawo.
Platforma obiecywała Polakom wielką rewolucję w mediach: likwidację abonamentu, odpolitycznienie, nowy system finansowania. Ze złożonego w Sejmie projektu zmian w ustawie medialnej wynika tymczasem, że jej główne cele to ubezwłasnowolnienie KRRiT i odwołanie obecnych władz mediów publicznych. Szykuje się pan do odejścia?