Gowin może czuć się osamotniony, gdy premier Donald Tusk rozszerza swą partię i wzmacnia „lewą nogę”. Zapewne ten zmyślny fortel przewodniczącego obliczony jest na odebranie SLD części elektoratu. Poseł Gowin w wywiadzie dla dziennika „Polska. The Times” wyjaśnia transfery do PO.
Myślę, że dzięki nim nauczyliśmy się wzajemnego szacunku i polubiliśmy się. Nie sądzę natomiast, aby Bartosz Arłukowicz stał się dzięki nim gospodarczym liberałem i politycznym konserwatystą. Ja także nie zostałem socjaldemokratą.
Odnosząc się do wypowiedzi premiera Tuska z sobotniego kongresu o tym, że „PO nie będzie klękać przez księdzem” Gowin mówi: