Czy biała księga PiS to pozbawione znaczenia wymysły opozycji? Czy po raporcie Jerzego Millera posypią się dymisje członków gabinetu Donalda Tuska - nie ustają spekulacje związane z kontrowersjami wokół dwóch raportów. W tygodniku "Uważam Rze" czytamy:
Tego, że komisja pod przewodnictwem szefa MSWiA zakończyła swoje prace, dowiedzieliśmy się w poniedziałek, kilka godzin po tym, gdy okazało się, że Antoni Macierewicz na czwartek planuje przedstawienie dotychczasowych ustaleń parlamentarnego zespołu badającego okoliczności katastrofy smoleńskiej.
Jak wynika z naszych informacji, Jerzy Miller i niektórzy eksperci jego komisji nie chcieli jeszcze kończyć prac. Minister miał odmawiać złożenia podpisu pod czymś, czemu brakuje umocowania w dowodach. I nie chodzi tylko o niezwrócenie przez Rosjan wraku tupolewa, ale przede wszystkim o nieprzekazanie stronie polskiej mnóstwa dokumentów, bez których weryfikacja części okoliczności tragedii jest po prostu niemożliwa.
Ale zaraz po publikacji białej księgi PiS rozpoczęto nagonkę na jej twórców.