Serial z „zapisywaniem” ludzi do PO trwa od 5 z górą lat. W roku 2005, w Olsztynie, doszło do niebywałego skandalu, w który zamieszany był Grzegorz Schetyna i Sławomir Rybicki. Tam „zapisywano” do PO nawet nieboszczyków zaś działalność Grzesia „Ja Cię Zniszczę” i posła Rybickiego sami członkowie PO nazywali wówczas „bandyckim numerem”, „szwindlem”, "brutalną manipulacją cwaniaków i pseudobiznesmenów politycznych", „świństwem” i „przekrętem”. Link do opisującego ówczesną rzeczywistość tekstu jest tu=> http://www.rodaknet.com/rp_adamski_11.htm
Potem był Kraków i kilka innych miast. Wprost napisało „Wraca słynny problem pompowania kół w Platformie. Według „Wprost”, politycy PO za jednym zamachem chcieli zapisać do partii 4,5 tys. fikcyjnych członków! Próbę ostatecznie udaremniły władze Platformy. Z naszych ustaleń wynika jednak, że część struktur i tak została solidnie podpompowana.” http://www.wprost.pl/ar/180856/Pompowanie-Platformy
Dziś mamy Gorzów. http://www.rp.pl/artykul/683730-Lubuskie--zapisywali-ludzi-do-PO-bez-ich-wiedzy.html
Śledziłem dzisiejsze media i zanotowałem fakt bezsporny – żadne z nich nie wspomniało ani słowem o „pompowniczej” recydywie Platformy Obywatelskiej. Dziennikarze, pytający posłów PO o gorzowską aferę, byli po prostu żenująco nieprzygotowani. Albo … nie chcieli się narazić. Stawiam na to drugie.
Mieliśmy „nową jakość” (wysoki standard czy moralność Platformy w polityce?) w oszukiwaniu wyborców. Wałbrzych. Należy zwrócić uwagę, że wyborcze szwindle Platformy już nie są zamiatane pod dywan. Zajął się nimi sąd a dziś wkracza prokuratura. Wzrośnie poparcie dla PO w zakładach karnych?