Konfetti jest, czerwone nosy są, jeszcze tylko na scenę poprosimy dwóch śmiesznych do bólu showmenów Mareczka i Januszka. Niech pokażą sztuczkę i wytkną prostotę filmików PiS.
Europoseł PJN Migalski na blogu pisze:
Kaczyński i Napieralski są prawie jak Bagsik i Gąsiorowski - tez wykorzystują luki w prawie, żeby owo prawo ominąć i mieć z tego zysk. Chodzi mi oczywiście o akcje billboardowe i spotowe, którymi poczęstowano nas ostatnio. Różnice są dwie - po pierwsze szefowie "Art-B" liczyli na zysk finansowy, podczas gdy szefowie PiS i SLD liczą na zysk polityczny. No i druga różnica - Bagsik i Gąsiorowski zostali skazani prawomocnym wyrokiem sądu, a Napieralski i Kaczyński prawdopodobnie robią to co robią legalnie i nie spotka ich za to żadna kara. Ale uczucie zażenowania pozostaje - oscylator polityczny, zastosowany przez SLD i PiS, a już wkrótce także zapewne przez PO, pokazuje z całą mocą chorobę polskiej demokracji.
Teraz jeszcze gustowne salto i rzut ciastem z kremem w zbliżającego się biłgorajskiego Januszka. Ha, ha, ale śmieszne, że boki zrywać. To może teraz miłośnik gumowych atrybutów władzy, który skacze z samolotu za pół miliona złotych. Coś chce powiedzieć... Otwiera usta, a tu kadzidło!
Spoty pod wspólna nazwą „Słowa prawdy” do złudzenia przypominają spoty republikańskiego kandydata na prezydenta USA Mitta Romney'a. Jak wiadomo spoty te nie wiele pomogły Romney'owi. Zapewne również i te wyprodukowane przez sztabowców PiS będą przysłowiowym kadzidłem dla umarłego. Tym bardziej, że w tych pisowskich nie postarano się nawet o to, by występujący w nich „Polacy” mówili własnym głosem. Teksty czyta lektor!