Wolno mówić prawdę – to jest po prostu prawda, prawda o PSL. My tę prawdę będziemy mówili – z całym zdecydowaniem.
Janina Paradowska w swoim felietonie w „Polska The Times” pisze:
To rzecznik z własnej inicjatywy błysnął serią bon motów, w których wyraził to, co po prostu o tym prostackim chłopstwie myśli. Jakoś te opinie do niego zresztą pasują. Przecież on sam jest facetem jak z żurnala, włos starannie zaczesany i solidnie utrwalony (żel? lakier?), równie staranny makijaż, pewność siebie z upływem czasu coraz częściej przechodząca w arogancję. No, po prostu widać i czuć, że z miasta, czy to również słychać, to już oddzielna sprawa. W każdym razie typowy przykład polityka młodej generacji, wiedzącego, jak dotrzeć do ucha szefa, i wierzącego w moc PR. A że raz z tym „piarem” przesadził? Mój Boże, przecież nikt nie jest bez wad. Praca rzecznika jest ponadto niebywale zobowiązująca, musi wyjść przed kamery kilka razy dziennie i powiedzieć te kilka bon motów, które przebiją się do mediów. Czy zawsze można utrzymać wysoką formę? W ostatnich dniach Hofmanowi przecież nie było łatwo, ileż to musiał powiedzieć zdań na temat debat, których nie było.
Posłowie PSL są zszokowani wypowiedzą Hofmana, Eugeniusz Kłopotek w wywiadzie dla „Polska The Times” powiedział:
Wszystkich ta wypowiedź zszokowała. Uważam, że on po prostu zgłupiał politycznie. Wiem, że jest młodym, mało doświadczonym politykiem, ale taka wypowiedź nie tylko uderza w nas, reprezentantów narodu, ale przede wszystkim w tych, którzy nas wybrali. Właśnie wracam z kolejnych dożynek. Gdyby pojawił się tam Hofman, wynieśliby go na widłach. Chłopi są wściekli. Hofman, wypowiadając się jako rzecznik, pokazał, w jakim poważaniu mają polską wieś i polskich rolników. Sam sobie i swojej formacji strzelił w stopę.
Waldemar Pawlak mówił: