Politycy PO pod osłoną nocy, ostatniego dnia posiedzenia Sejmu, przyjęli nowelizację ustawy o dostępie do informacji publicznej. Wprowadzone zmiany reklamują jako wspaniałe rozwiązanie, pozwalające obywatelom uzyskiwać dowolne informacje i kończące raz na zawsze z uznaniowością decyzji urzędników.

Prawda w wykonaniu PO jest jednak jak zwykle całkiem inna. Od czasu utajnionego przez PO głosowania organizacje pozarządowe protestują przeciwko nowym regulacjom, które w ich opinii pozwalają odmówić dostępu do dowolnego dokumentu, opracowania czy analizy na podstawie bliżej nie określonych przesłanek. Przeciwko zamachowi PO na konstytucyjne prawo obywateli do uzyskiwania informacji o działaniach podejmowanych przez urzędników protestuje również Fundacja Helsińska i inne organizacje pozarządowe.

Politycy PO muszą bać się oceny ze strony opinii publicznej, skoro w czasie kampanii wyborczej zdecydowali się na tak drastyczny krok, jak wprowadzenie przepisów pozwalających schować do szuflady praktycznie każdy dokument przez nadmiernie dociekliwym obywatelem.

Domagam się, by Bronisław Komorowski zawetował tę skandaliczną ustawę i zapobiegł cenzurowaniu wszystkiego przez polityków PO. W przeciwnym razie ci, którzy mówią, że ta zmiana ma pozwolić ukryć mizerny dorobek 4 lat rządów PO będą mieli rację.