Ten rok został zmarnowany, szczególnie w końcówce. Mieliśmy do czynienia z biernością większości Platformy i z działaniami premiera, które określam mianem putinizacji.
Mam na myśli arbitralność decyzji, stosunek do procedur prawnych i demokracji. I nie chodzi mi tylko o porównanie tego, co robił Tusk, z politycznymi działaniami kanclerz Merkel w czasach kryzysu.
Każde wystąpienie dotyczące reorganizacji Europy konsultowała ona i z Bundestagiem, i z niemieckim Trybunałem Konstytucyjnym – w przeciwieństwie do premiera Tuska, który nikogo nie pyta.
Znamienna jest wypowiedź prezesa NBP Marka Belki, który niesłychanie ostrożnie mówi, że decyzja Tuska o pomocy w refinansowaniu strefy euro jest decyzją polityczną. Dodajmy: konstytucyjny status NBP jest taki, że nasz bank centralny nie może realizować projektów politycznych.
Na tym nie koniec: