U nas, cokolwiek by ktoś nie zrobił, zawsze może wrócić – vide przykład Leszka Millera.
Takimi niezatapialnymi politykami są też, oczywiście, Donald Tusk oraz Jarosław Kaczyński. I jest nim również Antoni Macierewicz, który po akcji likwidacji WSI, a zwłaszcza na skutek prowadzenia przez siebie śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej, wyrósł na idola części prawicowego elektoratu.
Ale co z tym PiS-em?
Moim zdaniem, po ostatnich rozłamach w PiS, Macierewicz może być traktowany nawet jako ewentualny następca Jarosława Kaczyńskiego. Rzecz jasna, prezes PiS nie zamierza ustępować. A Macierewicz, starszy od Kaczyńskiego o rok, nie wygląda na kolejnego "delfina". Jak jednak nieraz się przekonaliśmy, w polskiej polityce może wydarzyć się wszystko – nawet PiS bez Kaczyńskiego.
Bloger dodaje na koniec:
Macierewicz coraz bardziej wyróżnia się z szarego tłumu polityków PiS – i może mu to pomóc. Inna rzecz, że dotychczasowe doświadczenia wykazują coś odwrotnego – zbyt jaskrawi z PiS wylatują. Lecz kto miałby pozbyć się bohatera walki o smoleńską prawdę?