Janusz Wojciechowski pisze na blogu:

Po obejrzeniu Wenderlicha w TVN24 PSL powinno już chyba pakowac manatki. SLD najwyraźniej już się mości do rządowej koalicji.

Wydawać by sie mogło, że SLD poużywa sobie na Arłukowiczu, który olał ich i poszedł do Platformy na ciepłą posadę. Tak ciepłą, że aż parzy.

Poszedł i na samym początku dał ciała. Chorzy leczą się biegiem po zdrowie, od apteki do apteki, zaś lekarze i aptekarze zostali podzieleni na dobrych, którzy chcą ryzykować pójście z torbami z powodu nieprawidłowych recept i złych, którzy tego ryzyka na siebie wziąć odmawiają.

Prorządowy kurs Wenderlicha wskazuje, że chyba się już towarzystwo wzajemnej adoracji PO-SLD gdzieś przy kawiorze dogadało co do wykopania PSL-u i wspólnych rządów. PSL od czasu do czasu jednak bryka, zaś z SLD co do kasacji KRUS, przesunięcia wieku emerytalnego bliżej śmierci, czy innych nieprzyjemnych dla ludzi operacji, zbiezność mysli i czynów będzie pełna.

W końcu to SLD jest spadkobierczynią tej parti, o której z dawnych czasów zachowała się anegdota, że partia zawsze dotrzymuje słowa. Jeśłi partia mówi, że weźmie, to weźmie, a jeśli partia mówi, że da, to mówi.

Wypisz wymaluj - jak rząd Tuska...