Bardzo proszę, niech się mną zajmie prokuratura i jak będzie trzeba, niech mnie zamkną na jakiś czas. Wtedy odpocznę od tego wszystkiego... Tylko że za każdy dzień odsiadki będę żądał odszkodowania. Bo nie mam sobie nic do zarzucenia. W tej sprawie nie ma żadnego drugiego dna.
Klich mówi o dziennikarzach:
To tylko dziennikarze szukają sensacji. Z reguły przekręcają moje słowa i całość materiału działa przeciwko mnie. Większość mediów manipuluje umysłami ludzi i robi wojnę polsko-polską. Opluwa mnie dziennikarz, pan Stankiewicz z „Newsweeka”, ale ja nie będą się mu z niczego tłumaczył. Jestem ekspertem i jeśli będę dyskutował, to np. z panem Hypkim lub innymi ekspertami lotniczymi. Natomiast jak ktoś mnie oskarża o zdradę, to mógłbym z tym pójść do sądu. I wygrałbym.
Dlaczego Klich nie pójdzie do sądu?
Nie chcę się włóczyć po sądach, bo do tego trzeba mieć duże pieniądze. Ja ich nie mam. Zresztą musiałbym wszystkich pozywać. O moje dobre imię się nie martwię. Mam je zapewnione wśród znajomych i normalnych obywateli. Oni widzą, jaka jest na mnie nagonka i gratulują mi mojej postawy. Kilkanaście tysięcy głosów, jakie zdobyłem jako niezależny kandydat do Senatu, to bardzo dużo.