Z czym publicyście skojarzyła się „ceremonia”?
"Gospodin pierwyj ministier, melduję drogi/służbę zdrowia/stadiony gotowe na Euro!". Nie, ministrowie rządu PO nie mówili podczas ceremonii meldunkowej do Donalda Tuska po rosyjsku, ale skojarzenia z transmitowanymi przez telewizję specjalnymi posiedzeniami rządu Rosji trudno uniknąć.
To Władimir Putin – obojętnie czy jako prezydent, czy jako premier – lubił sadzać swoich ministrów przed kamerami i albo ich chwalił, albo rugał. A lud rosyjski siedział przed telewizorami, kiwał głowami i mówił sobie: „Wot choroszyj czeławiek, eta nasz priezidient”.
Zdaniem Warzechy, im dłużej Donald Tusk rządzi, tym gorzej mu wychodzą propagandowe spektakle:
Ten z meldowaniem gotowości był groteskowy. Drogi rozgrzebane, kolej w rozsypce, inwestycje miejskie w wielu punktach w proszku – ba, jest nawet problem ze sprostaniem wymogom UEFA, gdy idzie o leczenie ichniejszych VIP-ów w Polsce, ale nic to: bohaterska drużyna Donalda melduje przejezdność… to jest, chciałem napisać, gotowość.