Reklama
Rozwiń
Reklama

Łukasz Warzecha: Im dłużej Tusk rządzi, tym gorzej wychodzą mu propagandowe spektakle

Groteskowe meldunki „gotowości” ministrów do Euro 2012 składane przed premierem Donaldem Tuska komentuje publicysta „Faktu”. „Drogi rozgrzebane, kolej w rozsypce, inwestycje leżą. Ale to nic” – ironizuje Łukasz Warzecha

Publikacja: 19.05.2012 12:05

Łukasz Warzecha: Im dłużej Tusk rządzi, tym gorzej wychodzą mu propagandowe spektakle

Foto: W Sieci Opinii

Z czym publicyście skojarzyła się „ceremonia”?

"Gospodin pierwyj ministier, melduję drogi/służbę zdrowia/stadiony gotowe na Euro!". Nie, ministrowie rządu PO nie mówili podczas ceremonii meldunkowej do Donalda Tuska po rosyjsku, ale skojarzenia z transmitowanymi przez telewizję specjalnymi posiedzeniami rządu Rosji trudno uniknąć.

To Władimir Putin – obojętnie czy jako prezydent, czy jako premier – lubił sadzać swoich ministrów przed kamerami i albo ich chwalił, albo rugał. A lud rosyjski siedział przed telewizorami, kiwał głowami i mówił sobie: „Wot choroszyj czeławiek, eta nasz priezidient”.

Zdaniem Warzechy, im dłużej Donald Tusk rządzi, tym gorzej mu wychodzą propagandowe spektakle:

Ten z meldowaniem gotowości był groteskowy. Drogi rozgrzebane, kolej w rozsypce, inwestycje miejskie w wielu punktach w proszku – ba, jest nawet problem ze sprostaniem wymogom UEFA, gdy idzie o leczenie ichniejszych VIP-ów w Polsce, ale nic to: bohaterska drużyna Donalda melduje przejezdność… to jest, chciałem napisać, gotowość.

Reklama
Reklama

Drugie skojarzenie – tłumaczy publicysta – pochodzi nie z systemu rosyjskiego, ale polskiego, tyle że z czasów towarzysza Gierka:

Tak poradzono sobie na wspomnianej kolei. Kolej chwali się, że zrealizowała 100 procent swoich planów. Udało się to na takiej zasadzie, jak za czasów Gierka udawało się wyrobić 120 procent normy. Wtedy meldował się dyrektor zakładu do ministra, a minister pytał: „Ile tam jesteście w stanie zrobić z planu, ale tak szczerze mówcie”. „No, towarzyszu ministrze, jakieś 70 procent, nie więcej” – jąkał się dyrektor. A minister mówił: „Dobrze, to zetniemy plan o 50 procent, a potem się powie, że zrobiliście ponad normę”.

Tę metodę próbują zresztą rządowi propagandziści zastosować do całego przedsięwzięcia, redukując znacząco nasze oczekiwania, które kiedyś sami rozbudzili. Taka to putinowsko-gierkowska ekipa.

Publicystyka
Marek A. Cichocki: Polska nie może ulegać niebezpiecznej iluzji
Publicystyka
Jerzy Surdykowski: Bohaterami nowych „Dziejów głupoty w Polsce” byliby Grzegorz Braun i brauniści
Publicystyka
Historyk IPN odpowiada Jad Waszem: Wymagajmy od siebie powagi i dokładności
Publicystyka
Jerzy Surdykowski: Oczy Dzieciątka i sedno naszej wiary
Publicystyka
Ambasador Norwegii: Niezawodni partnerzy w niepewnych czasach
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama