Żakowski analizuje stosunki między PO a PiS
Powiało grozą. PiS wyprzedził PO. Następne sondaże pewnie ten szok osłabią, ale bariera psychologiczna pękła. (...) PO i PiS są sobie wrogie jak nigdy. Ale PO-PiS odrasta na stykach i marginesach. Tylko patrzeć, jak w tej okolicy pojawią się Kazimierz Marcinkiewicz, który nie wychodzi ze studia TVN 24 i Jan Maria Rokita, który chwilowo chyba nie wychodzi z domu. A z nimi pójdzie wpływowe, m.in. w Warszawie, skrzydło PO wyrosłe z UPR Janusza Korwin-Mikkego, bliscy mu balcerowiczowscy libertarianie z Fundacji Obywatelskiego Rozwoju, koledzy Zbigniewa Ziobry, prof. Blikle i inni liderzy Centrum Adama Smitha, a nawet Andrzej Czuma wraz z przyległościami.
Według Żakowskiego scenariusz ten wydaje się możliwy:
Na pierwszy rzut oka taka koalicja wydaje się dziś egzotyczna. Ale ideowo jest dużo bardziej spójna niż którakolwiek z obecnych partii parlamentarnych.
I krytykuje działanie partii rządzącej: