Seaman: Tusk szlifuje puste bon moty

Bloger salonu24.pl nie ma wątpliwości gdzie ukrył się premier Donald Tusk - pilnie szykuje się do wygłoszenia drugiego exposé

Publikacja: 08.10.2012 12:53

Seaman: Tusk szlifuje puste bon moty

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Seaman pisze o "pięcioletnim niedoczasie":

Gdzie jest premier? - pytają media mętnego nurtu zaniepokojone, że nie odbija ciosów opozycji. A przecież dobrze wiedzą, że szlifuje puste bon moty, które wygłosi w nikomu niepotrzebnym exposé. Szuka straconego czasu. I to jest główne zmartwienie premiera Tuska, że tkwi w permanentnym, pięcioletnim już niedoczasie - kończą mu się atrakcyjne hasła, pomysłów nigdy nie było, a na jego obietnice ludzie już dawno tylko machają rękami.

I dodaje:

Powoli kończą się także proste liczebniki, którymi partia obywatelska szafowała bez umiaru, przypisując je do przeróżnych sloganów służących zaklinaniu rzeczywistości. Mieliśmy przecież jedno okienko, drugą Irlandię, trzecią falę nowoczesności, cztery płaszczyzny rozwoju, siedem dźwigni wzrostu, dziesięć obietnic Platformy. Niektóre cyfry są spalone, bo się fatalnie kojarzą ze straconym czasem, jak pięć lat rządów Platformy. Cóż tu można jeszcze wykoncypować?  – dorzucam premierowi gratisowo: sześć wyzwań modernizacji, dziewięć filarów strategii antykryzysowej, siedemnaście mgnień wiosny.

Bloger wspomina o wyświechtanych frazach:

Wyczerpują swoje możliwości frazy, które niczym cymbał brzmiący epatowały stada lemingów – jesienna ofensywa legislacyjna, zielona wyspa, ciepła woda w kranie, nieudolna asertywność, przejezdność ustawowa, reformy małe w kroku, polityka miłości. A także klasyczne mantry Tuska w rodzaju: państwo zdaje egzamin; będę przekonywał moich kolegów; przyjmuję na siebie odpowiedzialność. Dzisiaj, po niezliczonych aferach i kompromitacjach; po Smoleńsku i układzie gdańskim to wszystko brzmi jak kpiny ze społeczeństwa.

Seaman przewiduje co znajdzie się w drugim exposé:

Jak zwykle skupi się na świetlanej przyszłości – od roku 2014. Wtedy będzie odbicie gospodarcze. A potem już bogaty wybór świeżych i starych bredni. W roku 2015 zlikwiduje umowy śmieciowe. W 2016 wygramy olimpiadę. W 2017 zlikwiduje Senat. W 2018 wprowadzi podatek liniowy. W 2019 spowoduje powrót Polaków z emigracji. W 2020 wybuduje nowoczesną sieć autostrad. I tak dalej aż do 2030, bo na tym roku kończy się program  "Polska 2030". Na pewno będzie także coś o determinacji rządu. O radosnym optymizmie. Wolni ludzie tworzą czas. Mowa trawa. Jakoś tak się bowiem dzieje, że politycy bez właściwości zawsze mówią o niczym.

Seaman pisze o "pięcioletnim niedoczasie":

Gdzie jest premier? - pytają media mętnego nurtu zaniepokojone, że nie odbija ciosów opozycji. A przecież dobrze wiedzą, że szlifuje puste bon moty, które wygłosi w nikomu niepotrzebnym exposé. Szuka straconego czasu. I to jest główne zmartwienie premiera Tuska, że tkwi w permanentnym, pięcioletnim już niedoczasie - kończą mu się atrakcyjne hasła, pomysłów nigdy nie było, a na jego obietnice ludzie już dawno tylko machają rękami.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości