Reklama

Jacek Nizinkiewicz: Słabość Platformy wzmacnia Hołownię

Ruch Trzaskowskiego miał osłabić Polskę 2050. Tymczasem to Hołownia rośnie w sondażach, zyskał przedstawicielkę w Sejmie i buduje koło poselskie.

Aktualizacja: 11.09.2020 13:05 Publikacja: 10.09.2020 18:57

Jacek Nizinkiewicz: Słabość Platformy wzmacnia Hołownię

Foto: Fotorzepa/ Jakub Czermiński

Szymon Hołownia nie ma łatwo. W wyborach prezydenckich zajął trzecie miejsce z wynikiem 13,87 proc. głosów, ale najbliższe duże wybory odbędą się dopiero za trzy lata. W Sejmie i Senacie jego ruch Polska 2050 nie istnieje. Do dyskusji w najpopularniejszych programach publicystycznych przedstawiciele Polski 2050 nie są zapraszani. Ruch jest ignorowany przez konkurentów politycznych. Mateusz Morawiecki zaprosił tylko przedstawicieli ugrupowań parlamentarnych na spotkanie dotyczące sytuacji na Białorusi.

A Hołownia chce się liczyć w dużej polityce i nie chce dłużej czekać. Dlatego ruszył na żer. Mimo że zapowiadał, iż „polityka może być inna”, przekonuje posłów do przechodzenia do jego ruchu. Upolował już pierwszą posłankę. Dzięki transferowi Hanny Gill-Piątek z Lewicy ma swoją reprezentantkę z Sejmie. Chce mieć koło poselskie, a później klub parlamentarny. Nie jest bez szans. W Sejmie i Senacie jest wielu polityków, którzy są niedocenieni przez kierownictwo swoich ugrupowań, zredukowani do roli głosujących maszynek. Hołownia może stworzyć koło sfrustrowanych posłów. Może dać im podmiotowość i popularność. W świetle jupiterów będą mogli walczyć o swoje postulaty, reklamując Polskę 2050.

W parlamencie zapanował popłoch przed Hołownią, który prowadzi rozmowy z kilkoma posłami, którzy patrzą na niego życzliwie, bo jest na fali.

Zyskuje także w sondażach zaufania społecznego. Ufa mu aż 51 proc. ankietowanych wg sierpniowego sondażu CBOS. Przed nim jest tylko prezydent i premier. Badania, w których uwzględniany jest jego ruch, pokazują, że wszedłby do Sejmu. Byłemu telewizyjnemu showmanowi udało się po wyborach utrzymać świeżość i zainteresowanie.

Codzienne pogadanki Hołowni, który brzmi jak Kaszpirowski na przyśpieszonych obrotach, w mediach społecznościowych przyciągają tysiące osób. Uruchamia radio internetowe i sklepik z produktami reklamującymi ruch. Prosi fanów o zlecenia stałe na swój ruch: 20 zł i 50 gr. Brzmi to jak oferta domokrążcy, ale udaje mu się zdobyć finansowanie. Od 29 czerwca uzbierał blisko milion złotych, 500 tys. zł miesięcznie. Rozbudowuje ruch, ruszył think tank Strategie 2050, a partię ma powołać, ale bliżej wyborów. Ma nadzieję, że jego ruch będzie liczyć 8–9 tys. członków.

Reklama
Reklama

I zyskuje dzięki słabości PO. Bo Platforma zakiwała się w wewnętrznych sporach. Warszawskie problemy podtapiają Rafała Trzaskowskiego. Nowa Solidarność nie powstała. Przepływ poparcia z PO do Polski 2050 będzie naturalny, dzięki programowemu i tożsamościowemu podobieństwu. Dzisiaj Szymon Hołownia buduje alternatywę dla PO, na której już nawet Donald Tusk postawił krzyżyk.

Szymon Hołownia nie ma łatwo. W wyborach prezydenckich zajął trzecie miejsce z wynikiem 13,87 proc. głosów, ale najbliższe duże wybory odbędą się dopiero za trzy lata. W Sejmie i Senacie jego ruch Polska 2050 nie istnieje. Do dyskusji w najpopularniejszych programach publicystycznych przedstawiciele Polski 2050 nie są zapraszani. Ruch jest ignorowany przez konkurentów politycznych. Mateusz Morawiecki zaprosił tylko przedstawicieli ugrupowań parlamentarnych na spotkanie dotyczące sytuacji na Białorusi.

A Hołownia chce się liczyć w dużej polityce i nie chce dłużej czekać. Dlatego ruszył na żer. Mimo że zapowiadał, iż „polityka może być inna”, przekonuje posłów do przechodzenia do jego ruchu. Upolował już pierwszą posłankę. Dzięki transferowi Hanny Gill-Piątek z Lewicy ma swoją reprezentantkę z Sejmie. Chce mieć koło poselskie, a później klub parlamentarny. Nie jest bez szans. W Sejmie i Senacie jest wielu polityków, którzy są niedocenieni przez kierownictwo swoich ugrupowań, zredukowani do roli głosujących maszynek. Hołownia może stworzyć koło sfrustrowanych posłów. Może dać im podmiotowość i popularność. W świetle jupiterów będą mogli walczyć o swoje postulaty, reklamując Polskę 2050.

Reklama
Publicystyka
Konrad Szymański: Jaka Unia po szkodzie?
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy Polska naprawdę powinna bać się bardziej sojuszniczych Niemiec niż wrogiej jej Rosji?
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Reklama
Reklama