Jeśli wierzyć w to, co mówią politycy i publicyści różnych barw i opcji, mimo sześciu lat rządów Tuska i Platformy, to Jarosław Kaczyński jest najpotężniejszym polskim politykiem. Co więcej, jego potęga i jego gravitas jest tak wielka, że właśnie wokół lidera opozycji obracają się największe wydarzenia w kraju i za granicą. Wystarczy śledzić Twittera, aby przekonać się, jak prezes wstrzymał Rosję, ruszył ukraińskie ziemie (a wiadomo, że polskie wydało go plemię). Lawinę wydarzeń w Polsce i na świecie prezes Kaczyński uruchomił w ten weekend, kiedy wyruszył do Kijowa i w towarzystwie m.in. Witalija Kliczki przemówił (całkiem mądrze, trzeba przyznać) do tysięcy zgromadzonych tam ludzi. Komentatorzy i politycy nie mieli wątpliwości - było to epokowe wydarzenie. I tylko niektórzy zachowali pewne wątpliwości.
Rozumiem opozycyjną licentia poetica, ale @AndrzejDuda mówiący że od 6 lat nikt z PL nie zrobił dla Ukr. w UE tyle ile wczoraj JK - rozbraja
Wystąpienie szefa Prawa i Sprawiedliwości poruszyło także rzeczywistość mediów, bowiem dopiero ono ruszyło dziennikarską wrażliwość na wydarzenia u naszych sąsiadów, czego dowodził Samuel Pereira z Gazety Polskiej Codziennie.
Jedno jest pewne. Wejście JK do gry, zwiększyło drastycznie zainteresowanie polskich mediów Ukrainą. I bardzo dobrze!
Specjalnie dla @skorzynski Fakty TVN i relacje z Kijowa: piątek - 127 sekund sobota (decyzja JK o wyjeździe) 252 s. niedziela już 485 s.