15 lat temu Polska stała się stroną Paktu Północnoatlantyckiego. Był to pierwszy krok legitymizujący nasz kraj jako kraj "zachodni" - i trudno znaleźć dziś w Polsce kogoś, kto nie byłby z takiego obrotu spraw zadowolony.
Trochę inaczej sprawa ta wygląda na samym Zachodzie. Akcesja Polski do NATO wzbudzała duże kontrowersje na kontynencie i za oceanem. Lecz nawet i teraz, po 15 latach, jest całkiem wielu poważnych i wpływowych ludzi, którzy uważają że ruch ten był błędem. Więcej: był jedną z głównych przyczyn dzisiejszego konfliktu z Rosją. Rosja została bowiem w ten sposób skrzywdzona i upokorzona i to skłoniło ją do bardziej agresywnej odpowiedzi - a właściwie obrony - przed złowieszczą ekspansją na terenie jej "strefy wpływów" (to, co sądzą mieszkańcy tej strefy, jest najwyraźniej mniej ważne).
Kilka przykładów. Niemcy. Znany dziennikarz Gabor Steingart, redaktor naczelny najbardziej prestiżowego ekonomicznego niemieckiego tygodnika "Handelsblatt". Jego ostatni komentarz streszcza PAP:
Autor przypomina, że na terenie byłego ZSRR powstało 14 prozachodnich krajów, a 10 państw z dawnej radzieckiej strefy wpływów należy do NATO. Putin należał zdaniem Steingarta przez cały ten czas do polityków, którzy krytykowali ten proces, lecz równocześnie się z nim godzili.
Putin stara się jedynie opóźnić ten proces, najpierw w Gruzji, a teraz na Krymie. Jako polityka hołdującego ekspansji można przedstawiać go tylko wtedy, jeśli "całkowicie przeinaczy się fakty".