Po i przed zespołem smoleńskim Antoniego Macierewicza rozmawiałem z kilkoma politykami PiS. Wszyscy obawiali się tego, jak wpłynie on na kampanię prezydencką Andrzeja Dudy. - Oby tylko po drugim i trzecim nie znalazły się kolejne wybuchy - mówił jeden z nich.
Nie oznacza to, że w PiS odcinają się od oficjalnej linii partii, która dopuszcza, że katastrofa nie była zwykłym wypadkiem. Jednak wielu polityków tego ugrupowania uważa, że formułowanie kolejnych tez, które potem się zmienia, nie buduje powagi w starciu z wersją oficjalną, która przecież sama miejscami kłóci się w szczegółach, tak jak ostatnio w sporze biegłych o pewność rozpoznania głosu gen. Andrzeja Błasika w kokpicie.
Wiceprezes PiS w nowym raporcie przedstawił mniej więcej podobny obraz wydarzeń jak przed rokiem. Wybuch o czym ma świadczyć rozkład szczątków i sposób rozprucia poszycia samolotu. Nie zabrakło też wypowiedzi, które rozjuszą publicystów, którzy fundamentalnie z tezą o zamachu zgodzić się nie mogą. Takie reakcje wywoła pewnie użycie określenia "męczeńska śmierć" ofiar.
Macierewicz puszczał jednak oko, twórczo interpretując hasło wyborcze prezydenta Bronisława Komorowskiego ("Wybierz zgodę i bezpieczeństwo). - Bez prawdy o losie naszych przywódców szansa na pokój w Europie, szansa na rzeczywisty rozwój Polski, będzie niewielka (...) fundamentem tych najważniejszych wartości jest prawda o tym, jak zginęła polska elita. Bez prawdy w życie społeczne i polityczne wkracza chaos, zamęt, konflikt. A my chcemy zgody, chcemy pokoju - przekonywał.
Identyczny ton przybrał w pierwszym przemówieniu na Krakowskim Przedmieściu prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wyliczył okoliczności, które bulwersowały nie tylko zwolenników zamachu: zaniedbania w sekcjach zwłok, usuwanie palących się zniczy, czy niszczenie wraku. - Trzeba odnowić polskie państwo, ale żeby to zrobić, trzeba odnowić polską wspólnotę. Mimo że są między nami różnice. Ale musi być coś wspólnego, jakaś wartość, niekwestionowana przez nikogo. Otóż tą wartością jest prawda. Bez prawdy nie ma demokracji, nie ma wolności i praworządności, nie ma praw obywatelskich, nie ma obywateli. Są tylko manipulowani poddani - przekonywał.