Reklama

Remis ze wskazaniem na Komorowskiego

Było jak w walce bokserskiej Gołota - Whiterspoon we wrocławskiej Hali Ludowej w październiku 1998 roku. Obaj świetnie przygotowani, obaj sprawni technicznie, obaj z dobrym refleksem i całą gamą sztuczek.

Aktualizacja: 18.05.2015 09:00 Publikacja: 17.05.2015 23:46

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa

Komorowski miał zdecydowanie lepszy timing. Lepiej łapał tempo debaty, kończył na czas, przed sygnałem dźwiękowym. Duda dogadywał, częściej był dyscyplinowany przez prowadzących.

Pierwsza część dotycząca polskiej polityki zagranicznej zdecydowanie na rzecz Komorowskiego. Trudno się dziwić. Prezydent uczestniczy w kreowaniu polityki zagranicznej. Zna jej kulisy. Lepiej orientuje się w szczegółach. Charakterystyczne, że kandydat PiS w pierwszej części, zapytany o odzyskanie przez Polskę pozycji regionalnego lidera nie wspomniał Lecha Kaczyńskiego. Mówił jego językiem, odwoływał się do jego idei, ale wyraźnie zapomniał w tej sprawie o swoim patronie. Nie lepiej prezentował się w części debaty poświęconej kwestiom społecznym. Tu regularnie ustępował Komorowskiemu, choć miał szanse złożyć kilka konkretnych deklaracji. Próbował wbić Komorowskiego w narożnik błędów rządu Tuska, ale nie bardzo mu się to udało.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Polska może być celem Putina. Dlaczego gdy potrzeba jedności, Konfederacja się wyłamuje?
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Hołd lenny prezydenta Nawrockiego
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Jak Tusk i Kaczyński stali się zakładnikami Mentzena i Bosaka
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Narada Tuska i Nawrockiego przed spotkaniem z Trumpem w cieniu Westerplatte
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki potwierdził na Radzie Gabinetowej, jaki jest jego główny cel
Reklama
Reklama