Aktualizacja: 30.04.2016 08:56 Publikacja: 29.04.2016 23:50
Prezes PiS Jarosław Kaczyński
Foto: PAP/ Tomasz Gzell
Rabin najpierw kazał sfrustrowanemu Mosze kupić kozę, żeby standard życia jeszcze mu się pogorszył. A potem kazał sprzedać - by pobożny Żyd odsapnął i jął się radować. Wedle tej samej zasady najpierw Jarosław Kaczyński wprowadził takie przepisy, które w praktyce uniemożliwiały Trybunałowi pracę. A teraz wycofuje kilka z nich, by zmęczeni wojną o TK odetchnęli z ulgą.
Jednak tak jak Mosze od samego zabrania kozy nie zyskał metrażu, tak wykreślenie kilku kontrowersyjnych zapisów ustawy o Trybunale nie jest gwarancją zdroworozsądkowego kompromisu między politykami.
Wybory prezydenckie zamykają maraton wyborczy, który miał prawo zmęczyć Polaków. Najbliższe wybory ogólnokrajowe...
Kluczowe sztaby wyborcze kandydatów do urzędu prezydenta RP nie odpowiedziały na pytania „Rzeczpospolitej” dotyc...
Sztaby poszczególnych kandydatów w wyborach stają na głowie, by uzbierać jak najwyższe poparcie. Czasami jednak...
O co chodzi w wyborach prezydenckich 2025? Bez wątpienia znów mają charakter plebiscytarny. Możemy tego nie lubi...
Przywódcy Polski, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii wiedzą, że tylko upadek rosyjskiego reżimu pozwoli na zak...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas