Ścięte za poprzedniej ekipy esbeckie świadczenia mają być jeszcze niższe. Maksymalna emerytura wyniesie ok. 2 tys. zł, a renta 1,6 tys. zł. Premier Beata Szydło mówi, że to przywracanie „elementarnej sprawiedliwości społecznej". Byli funkcjonariusze tłumaczą, że oni po prostu pracowali dla dobra ojczyzny...

Jak wyglądała ta praca, można się dowiedzieć, studiując akta byłych funkcjonariuszy UB i późniejszej SB w Instytucie Pamięci Narodowej. Spędziłem nad nimi swego czasu kilkaset godzin. Przeczytałem tysiące życiorysów tych, którzy przez wiele lat zajmowali się rozpracowywaniem środowisk katolickich.

Nie były to zwyczajne kariery. Pewien funkcjonariusz ze wschodniej Polski – do dziś żyje i w dobrym zdrowiu zbliża się do 90. roku życia – podjął np. pracę w UB w latach 50., mając za sobą sześć klas podstawówki. Karierę zaczął od stanowiska krawca w tzw. Konsumie przy Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego, po kilku latach był już szefem bezpieki w jednym z powiatów. Służbę kończył w wolnej Polsce jako pułkownik – szef departamentu w MSW. Na koncie miał kilkadziesiąt złamanych charakterów. A za to, co robił, odwdzięcza mu się dziś III RP, wypłacając co miesiąc kilka tysięcy złotych. Kiedy się spotkaliśmy, ów funkcjonariusz nie wykazywał poczucia winy.

Spotykałem się też z jego ofiarami. Ludźmi, którzy przez niego tracili pracę, trafiali do więzień, tracili zdrowie. Zdecydowana większość z nich żyje dziś na granicy ubóstwa, bo ich praca w PRL była słabo opłacana. Mogli żyć lepiej. SB miała dla nich dobre i atrakcyjne oferty. Ale oni woleli zachować twarz. III RP zajęła się także nimi. Z wielkim wysiłkiem wypracowano w 2015 r. ustawę, która osobom represjonowanym w trudnej sytuacji materialnej pozwala się starać o zapomogę w wysokości 400 zł miesięcznie. Nie dostają jej z automatu, muszą prosić. Wielu tego nie robi, bo uznaje, że uwłacza to ich godności.

Przywracanie „elementarnej sprawiedliwości społecznej" powinno zatem zadziałać w drugą stronę. Problem w tym, że represjonowanych w PRL jest więcej niż tych, którzy niszczyli im życie.