Sprawy uporządkowania kompetencji prezydenckich pięknie wyglądają w teorii, a co, jeśli okaże się, że w wyniku referendum lud opowie się za trzecią drogą? Na przykład rosyjską? Wszak łaska ludu na pstrym koniu jeździ, na którym niejeden już się przejechał. No i najważniejsze – referendum jedno- czy dwudniowe?