Reklama

Adam Hofman: Biała księga obroni się sama

Adam Hofman wyjaśniał dziś Jackowi Żakowskiemu, dlaczego, aby poddawać w wątpliwość białą księgę, warto ja najpierw przeczytać...

Publikacja: 01.07.2011 15:53

Adam Hofman: Biała księga obroni się sama

Foto: W Sieci Opinii

Red

Nie miał Pan swobodnej miny na konferencji:



Nie miałem swobodnej miny, zwłaszcza w czasie pytań dziennikarzy, bo byłem zaskoczony. Dziennikarze powinni być wdzięczni, że ktoś za nich wykonał kawał roboty. Moim zdaniem, w normalnym systemie równowagi powinni byli to zrobić już dawno, ale zrobił to zespół. Wydawało się, jakby dziennikarze chcieli sprowokować Antoniego Macierewicza do powiedzenia, czy był to zamach, czy nie.


Reklama
Reklama


No, ale był zamach, czy nie?



Na podstawie dokumentów w białej księdze można stwierdzić jedno: dokument z badania komputera pokładowego, który znajduje się w raportach MAK, Macierewicza i pewnie w raporcie Millera też się znajdzie, wskazuje, że na piętnastu metrach nad ziemią przyrządy elektroniczne przestały działać.


Reklama
Reklama


Czy to jest nowy dokument?



Pierwszy sygnał pojawił się w raporcie MAK. Mieliśmy mniejsze możliwości przy pracy nad raportem niż prokurator i rząd. Minister Sikorski wielokrotnie odmawiał pojawienia się na posiedzeniach zespołu, a naszym zadaniem wobec opinii publicznej jest się dokształcać, czytać, słuchać ekspertów. Ja nie czytam urządzeń pokładowych, ale jestem w stanie zinterpretować prosty dokument.


Reklama
Reklama


Skoro ten dokument znajdował się w raporcie MAK, dlaczego Wy nie zwróciliście na to uwagi wcześniej?



Gdybyśmy wcześniej, bez odpowiedniego przygotowania zwrócili na to uwagę nazwano by nas bandą wariatów. Został przeprowadzony rząd ekspertyz i teraz można powiedzieć: to są twarde fakty.

Reklama
Reklama



Zapytaliście na pewno, jakie były przyczyny awarii urządzeń



Reklama
Reklama

Staramy się przekazać Polakom jak najwięcej faktów z tego wydarzenia, opinia publiczna na to zasługuje. Dokumenty są czysto faktograficzne, nie odpowiadają na pytanie „dlaczego?".

Najlepszym podsumowaniem rozmowy na temat wiarygodności raportu zespołu Antoniego Macierewicza są słowa Adama Hofmana:

Jeśli się nie czyta księgi i mówi: „A, bo to przygotował Macierewicz”, to nie jest tak do końca, bo przygotował to zespół wielu ludzi, a po drugie: Antoni Marcierewicz jest może i kontrowersyjnym politykiem, ale jeśli poważnie się traktuje życie publiczne, to najpierw zobaczmy, co jest w księdze. Ona się naprawdę broni.

Nie miał Pan swobodnej miny na konferencji:

Nie miałem swobodnej miny, zwłaszcza w czasie pytań dziennikarzy, bo byłem zaskoczony. Dziennikarze powinni być wdzięczni, że ktoś za nich wykonał kawał roboty. Moim zdaniem, w normalnym systemie równowagi powinni byli to zrobić już dawno, ale zrobił to zespół. Wydawało się, jakby dziennikarze chcieli sprowokować Antoniego Macierewicza do powiedzenia, czy był to zamach, czy nie.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Publicystyka
Robert Gwiazdowski: Prezydent czy nieprezydent? Śmiech przez łzy
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Andrzej Duda mógł być polskim Juanem Carlosem
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Ultimatum Trumpa? Putin szybko nie zakończy wojny z Ukrainą
Publicystyka
Dziesięć lat od śmierci Jana Kulczyka. Jego osiągnieć nie powtórzył nikt
Publicystyka
Marek Cichocki: Najciemniejsze strony historii Polski
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama