Reklama
Rozwiń
Reklama

Raport NIK: Słaba służba zdrowia. Ewa Kopacz: Mam twardy pancerzyk

Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport podsumowujący 2010 rok. Ze sprawozdania jasno wynika, że głównymi mankamentami Polski są kiepska służba zdrowia i niebezpieczne drogi

Publikacja: 04.07.2011 09:10

Raport NIK: Słaba służba zdrowia. Ewa Kopacz: Mam twardy pancerzyk

Foto: W Sieci Opinii


Choć zakończone w 2010 r. kontrole NIK mogły z przyczyn oczywistych objąć niektóre tylko problemy i zagadnienia, ujawniły liczne mankamenty w sferze organizacyjnej i funkcjonalnej

- czytamy w sprawozdaniu NIK. -

Uczelnie medyczne i ich rektorzy nie wywiązywali się dostatecznie często z obowiązku kontroli podległych im szpitali. Rezultatem tego zaniechania były m.in. problemy finansowe szpitali i niezadowalająca obsługa pacjentów.

Raport NIK wskazał również na:

Reklama
Reklama


Liczne przypadki zaniedbywania obowiązków przez organy i jednostki odpowiedzialne za stan tras komunikacyjnych, mostów oraz organizację ruchu.

NIK wytknęła też, że przy zbyt niskich nakładach na infrastrukturę polskie drogi są niebezpieczne.

Te problemy nie zrażają dzielnej dr. Ewy Kopacz, która w wywiadzie dla "Rz" mówi:


Mimo wszystko jest coraz lepiej. Zaczęliśmy oddzielnie płacić za porady specjalistyczne i opiekę stomatologiczną w zakładach opiekuńczych i opiekuńczo-leczniczych. To poprawia dostęp pensjonariuszy i pacjentów do tej opieki. Nie stworzymy też z dnia na dzień rzeszy geriatrów, którzy zechcą tych starszych ludzi leczyć. Ułatwiamy lekarzom specjalizowanie się w tej dziedzinie. Uznaliśmy, że jest to specjalizacja priorytetowa i młodym ludziom, którzy chcą się kształcić w tym kierunku, płacimy więcej niż ich kolegom

Reklama
Reklama

– powiedziała Ewa Kopacz.

- Nie mieliśmy wpływu na to, kiedy przypadnie polska prezydencja. Oczywiście, opozycja zachowuje się, jakby jej głównym celem było wiecznie i za wszystko krytykować rząd. Jeśli jest krytyka, to ja bym oczekiwała konstruktywnej dyskusji. A nie przypominam sobie jakichś sensownych postulatów czy ustaw zaproponowanych przez opozycję. (…) Mogę powiedzieć jedno: nie boję się ciężkiej pracy. Za chwilę będę najdłużej urzędującym ministrem zdrowia od czasów transformacji. Mam gruby pancerzyk.

No tak, raport raportem, a minister Kopacz nadal wierzy w cudowne platformowe szczepionki. Obawiamy się jednak, aby pod ten szczelny pancerz nie wkradł się żaden PR wirus. Nawet dobre kontakty z premierem nie pomogą, gdy trzeba będzie kogoś poświęcić, aby utrzymać partię w spadających sondażach przedwyborczych. Koń, pardon, służba zdrowia, jaka jest - każdy widzi. A jeśli nie - niech idzie do okulisty. Za pół roku zostanie przyjęty, to zobaczy.

 

 

Publicystyka
Historyk IPN odpowiada Jad Waszem: Wymagajmy od siebie powagi i dokładności
Publicystyka
Jerzy Surdykowski: Oczy Dzieciątka i sedno naszej wiary
Publicystyka
Ambasador Norwegii: Niezawodni partnerzy w niepewnych czasach
Publicystyka
Rzecznik Muzeum Historii Polski o okrągłym stole: To dobra decyzja ponad podziałami
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czas Kissingerów i Brzezińskich dobiegł końca
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama