RAŚ i wszystko jasne. W dziedzinie podgrzewania nienawiści wobec PiS śląscy separatyści mogą dawać lekcje nie tylko Kazimierzowi Kutzowi, ale i Stefanowi Niesiołowskiemu. Tym celne uderzenie w jądro ciemności PiS wyprowadził lider ugrupowania Jerzy Gorzelik. W internetowym wywiadzie powiedział:
Zasadą, na której środowisko Jarosława Kaczyńskiego zbudowało swoją polityczną filozofię, jest brak zaufania do współobywateli i kult państwa. To państwo ma zapobiec samowoli, rozciągać nad społeczeństwem kontrolę – w przeciwnym razie obywatele i małe wspólnoty staną się zagrożeniem dla tego państwa i dla samych siebie. Ruch Autonomii Śląska mówi coś dokładnie odwrotnego: budujmy oddolny ład, siła tkwi we wspólnotach lokalnych i regionalnych, a państwo nie jest wartością samą w sobie – jest po to, aby obywatelom służyć. To my mamy kontrolować państwo, a nie państwo nas.
(...) Dla RAŚ autonomia nie jest już przywilejem, ale prawem regionów. Wszystkich regionów. Polskę widzimy jako państwo regionalne.
Zapewne po takich deklaracjach PO skakałoby z radości. Niestety. Miecz separatystów RAŚ sięgnął również posła PO Jana Rzymełka. W trakcie Śląskiego Forum Innowacji poseł ośmielił się skrytykować ideę „autonomii”, która dzięki RAŚ wisi nad regionem i odstrasza inwestorów. Jerzy Gorzelik w „Nowej Gazecie Śląskiej” przywołuje posła Rzymełka do porządku.