Odbyłem bardzo jednoznaczną w swojej formie rozmowę z Tomaszem Hardykiem. Mogę zapewnić, że takie sytuacje się nie powtórzą - powiedział wicewojewoda Zbigniew Ostrowski w wywiadzie dla Polskiego Radia Pomorza i Kujaw.
We wpisie znalazły się obraźliwe stwierdzenia, za które serdecznie przepraszam wszystkich, którzy poczuli się tym wpisem obrażeni. Nie chciałbym do tego tematu wracać - mówił Tomasz Hadryk, kandydat PO na posła.
Bydgoscy działacze powinni zadecydować o działaniach, jakie w tej sprawie podejmą – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska, rzeczniczka sztabu PO. A zachowanie młodego kandydata na posła ocenia jednoznacznie. Oburzające, ta wypowiedź w ogóle nie powinna mieć miejsca. Dobrze, że chociaż za nią przeprosił, bo przeprosiny w tym przypadku to konieczność - mówi posłanka.
Chcielibyśmy nieśmiało przypomnieć, że lista dowodów na język miłości w PO jest dłuższa. Może warto przeprosić też za „dyplomatołki” Władysława Barotoszewskiego, wypowiedzi Bronisława Komorowskiego, Radosława Sikorskiego, Hanny Gronkiewicz-Waltz czy klasyka Stefana Niesiołowskiego. O Kazimierzu Kutzu i pewnym dziwaku z Biłgoraja już nie wspominamy.