Premier twierdził, że to od kibiców zależy rozwiązywanie większości ich problemów:
Kluczowe jest, na ile wy pozwolicie swoim kolegom rozrabiać.
Konkluzją krótkiej wymiany zdań było zaproszenie przedstawicieli kibiców do Warszawy:
Niech przyjadą przedstawiciele stowarzyszeń i innych grup kibicowskich w Polsce. Niech przyjadą ci, którzy chcą rozwiązać dwa problemy: wasze poczucie, że jesteście gnębieni, i drugie, że gnębiona na stadionach jest większość, która nie chce słuchać przekleństw.
W trakcie spotkania miało dojść do prowokacji. Informuje o tym portal niezalezna.pl: