Reklama

Bronisław Komorowski wizytuje zaginione autostrady

Zupełnie nie angażując się w kampanię partii rządzącej i zupełnie przypadkowo na 9 dni przed wyborami prezydent Komorowski ruszył wizytować "Polskę w budowie"

Publikacja: 30.09.2011 13:41

Bronisław Komorowski wizytuje zaginione autostrady

Foto: W Sieci Opinii

Gdy Cezary Grabarczyk dostał zakaz otwierania czegokolwiek, a swoje niespełnione aspiracje przenosi na skoki wzwyż oraz rozdawanie pizzy, kto jest godny, aby go zastąpić? Ławka rezerwowych jest krótka. Pora więc sięgnąć po prezydenta, który przypomnijmy, nie zamierza się angażować w kampanię wyborczą żadnej partii. Za to w otwieraniu i wizytowaniu dziwnych miejsc ma ogromną wprawę.

Tym razem wybór apolitycznej głowy państwa padł na budowę drogi ekspresowej S7, Południowej Obwodnicy Gdańska. Sławomir Nowak nie wytrzymał i uwiecznił to kolejną wrzutką zdjęcia na Facebooku.

Posłuchajmy zaś, co o drogach mówił sam prezydent:

Na naszych oczach likwidowane jest gigantyczne zapóźnienie cywilizacyjne; słynne złe polskie drogi odchodzą powoli w zapomnienie - powiedział prezydent Bronisław Komorowski.

Jak przekonywał,

Reklama
Reklama

"zrobiliśmy kawał naprawdę wielkiej pracy" - w ciągu nie jednego roku, nie dwóch lat, ale od  czasu członkostwa Polski w UE. - Początek tych niebywałych inwestycji to jest członkostwo w UE. Każdy rząd ma tu swoje zasługi

- mówił prezydent. Dodał, że zależy mu na tym, by

"panowała świadomość, że jest to zasługa całego narodu i wszystkich kolejnych ekip, które dokładały różnej wielkości cegiełki do przekreślenia strasznego, historycznego przekleństwa, jakim były słynne polskie drogi, a właściwie ich brak".

Prezydent "gratulując tego niebywałego postępu" podziękował za - jak to ujął - "pewien umiar w politycznym eksponowaniu tego gigantycznego postępu". Powiedział, że "z dobrą myślą przyjął informację, że oddanie sporego przecież odcinka autostrady A-1 od Gdańska do Torunia, odbędzie się po wyborach parlamentarnych".

Cieszymy się, że prezydent Komorowski godnie zastępuje ministra Grabarczyka. Jego płomienne przemówienie porwałoby zapewne lud nawet do szturmu na Pałac Zimowy. Obawiamy się jednak, że same wizytacje nie pomogą w budowie autostrad, za to w promocji Sławomira Nowaka - już tak. Ale czyż nie to właśnie chodzi?

Gdy Cezary Grabarczyk dostał zakaz otwierania czegokolwiek, a swoje niespełnione aspiracje przenosi na skoki wzwyż oraz rozdawanie pizzy, kto jest godny, aby go zastąpić? Ławka rezerwowych jest krótka. Pora więc sięgnąć po prezydenta, który przypomnijmy, nie zamierza się angażować w kampanię wyborczą żadnej partii. Za to w otwieraniu i wizytowaniu dziwnych miejsc ma ogromną wprawę.

Tym razem wybór apolitycznej głowy państwa padł na budowę drogi ekspresowej S7, Południowej Obwodnicy Gdańska. Sławomir Nowak nie wytrzymał i uwiecznił to kolejną wrzutką zdjęcia na Facebooku.

Reklama
Publicystyka
Konrad Szymański: Jaka Unia po szkodzie?
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy Polska naprawdę powinna bać się bardziej sojuszniczych Niemiec niż wrogiej jej Rosji?
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Reklama
Reklama