Henryka Krzywonos mówiła:

Trudno, żeby Cezary Grabarczyk miał dobrą prasę, jeśli dostaje po głowie za to, czego nie zrobił. PiS budował drogi, których nie wybudował, a wszystko spływa na pana Grabarczyka. Postanowiłam go bronić. Jeżdżę po Polsce i widzę drogi, które się zmieniają. To cieszy serce, kiedy widzę jak Polska się zmienia. Jeden telefon wystarczył, aby mnie przekonać do poparcia Cezarego Grabarczyka.

Minister prosił o chwilę refleksji: 

Ci, którzy nie idą na wybory, też głosują. Apeluję jeszcze raz zastanowić się, jaką drogę przebyła Polska przez ostatnie cztery lata. Niech się zastanowią, ile inwestycji zostało zrobionych, ile rozpoczętych.

Drrryń, drrryń, z drogi śledzie, bo Grabarczyk jedzie! A razem z nim Henryka Krzywonos, która całym swoim sercem go popiera. Nie dziwimy się, że minister wybrał podróż tym środkiem komunikacji, w końcu na tory tramwajowe podczas swoich rządów nie miał zbyt dużego wpływu. Może dlatego tramwaje w Łodzi jeszcze działają?