W każdym z 41 okręgów wyborczych podpisywane będą weksle na 100 tysięcy złotych. Według „GW” szef klubu w danym okręgu wystawia weksel na 20 tysięcy złotych, a na pozostałe 80 tysięcy musi znaleźć poręczycieli.
Andrzej Rozenek, rzecznik Ruchu Palikota zaznacza, że nie chodzi o długi z kampanii wyborczej:
Poręczenia są dobrowolne. Jak mielibyśmy zmuszać do ich podpisania? Chodzi o to, żeby jakoś przeżyć do wiosny, kiedy dostaniemy subwencję. Nie chodzi o długi z kampanii wyborczej, bo to są niewielkie kwoty, chodzi o funkcjonowanie partii, o zamawianie ekspertyz.
W „GW” czytamy o Danucie Wójcik, pełnomocniku finansowym partii:
Wójcik przyznaje, że partia chce starać się o co najmniej 3 mln zł kredytu, który - jak zapewnia - zostanie przeznaczony na bieżącą działalność Ruchu, jak zakładanie biur terenowych i ich obsługa administracyjna. A dlaczego kredyt? Wójcik: - Składki członkowskie to 5 zł od osoby, a partia jest na razie w powijakach. Nie da się za to zbudować struktur.