Reklama
Rozwiń

Ostra walka o kontrolę nad ABW

Premier Tusk wzmacnia Jacka Cichockiego jako przeciwwagę dla Krzysztofa Bondaryka? Taką tezę stawia komentator "Naszego Dziennika" - Piotr Bączek

Publikacja: 04.01.2012 11:13

Ostra walka o kontrolę nad ABW

Foto: W Sieci Opinii

Na stronie naszdziennik.pl autor, który był członkiem Komisji Weryfikacyjnej WSI, szefem Zarządu Studiów i Analiz SKW, a następnie za prezydentury Lecha Kaczyńskiego pracował w BBN – twierdzi, że premier najwyraźniej chce osłabić imperium Krzysztofa Bondaryka, szefa ABW.

Pierwszym etapem ma być stworzenie "instytucjonalnej przeciwwagi dla sfery wpływów nieformalnego lidera służb":

Decyzja Tuska o nominacji Jacka Cichockiego na szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, wydanie rozporządzenia o przekazaniu Cichockiemu koordynacji służb specjalnych oraz wypowiedzi samego szefa MSW świadczą o tym, że otoczenie premiera planuje przejęcie kontroli nad służbami specjalnymi. Sam minister Cichocki publicznie poparł projekt włączenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego do MSW. 

Autor przypomina, że szef MSW przez większość życia był pracownikiem, potem szefem Ośrodka Studiów Wschodnich, a przez ostatnią kadencję sekretarzem Kolegium ds. Służb Specjalnych. Jednak zastrzega:

Jednak oprócz tych ustawowych zadań zajmował się on działaniami służb specjalnych. Starał się być w cieniu, uczestniczył w zakulisowych rozmowach, negocjacjach, decyzjach odnośnie do służb, afer, ale również katastrofy smoleńskiej. Świadczą o tym ujawnione ostatnio nagrania Edmunda Klicha. To również Cichocki wypowiadał się niejasno w sprawie zdjęć satelitarnych miejsca katastrofy.

Reklama
Reklama

(...) Wybór Cichockiego na szefa MSW i powierzenie mu nadzoru nad służbami specjalnymi to dowody na to, że posiada on bardzo duże zaufanie Tuska. Premier mógł przekazać koordynację służb specjalnych innemu politykowi lub szefowi jednej ze służb (np. ABW), ale wybrał - z naruszeniem ustawy - Cichockiego.

(...) Podporządkowanie Cichockiemu służb specjalnych i mundurowych uczyniło z niego ministra posiadającego największy, od czasów generała Kiszczaka, zakres uprawnień w zakresie bezpieczeństwa państwa. W okresie III RP żaden z ministrów nie nadzorował równocześnie policji, wywiadu i kontrwywiadu, służb wojskowych i cywilnych, BOR i Straży Granicznej. Inną sprawą jest, czy Cichocki będzie potrafił skutecznie kontrolować te instytucje. 

Bo jak zauważa Bądzek – ABW nie tylko jest największą służbą specjalną w kraju, ale w okresie szefostwa Krzysztofa Bondaryka zdominowała pozostałe służby specjalne.

W dodatku prawie wszyscy obecni szefowie specsłużb byli funkcjonariuszami ABW. (…) Agencja posiada w swoim archiwum akta personalne tych osób, zna ich charakterystyki i nawyki, posiada również wiedzę o ich sukcesach i porażkach. (…) Dotychczas w III RP żaden z szefów służb specjalnych nie kierował nimi przez tak długi czas, nie posiadał takiej władzy, nie poszerzał jej w takim stopniu. 

Gdy walka o służby trwa, wióry lecą. Możemy spodziewać się wielu ciekawych przecieków…

Na stronie naszdziennik.pl autor, który był członkiem Komisji Weryfikacyjnej WSI, szefem Zarządu Studiów i Analiz SKW, a następnie za prezydentury Lecha Kaczyńskiego pracował w BBN – twierdzi, że premier najwyraźniej chce osłabić imperium Krzysztofa Bondaryka, szefa ABW.

Pierwszym etapem ma być stworzenie "instytucjonalnej przeciwwagi dla sfery wpływów nieformalnego lidera służb":

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama