Jan Filip Libicki: Tusku, idź na ostro!

Protesty wobec reformy emerytalnej są - zdaniem senatora PO - wynikiem antyrządowego spisku, który jest niezależny od skali wprowadzanych zmian

Publikacja: 16.02.2012 15:27

Jan Filip Libicki: Tusku, idź na ostro!

Foto: W Sieci Opinii

Na swoim blogu Jan Filip Libicki wyznaje:

W ostatnich wyborach do Senatu startowałem z okręgu, w którym nie mieszkam. W takiej sytuacji zawsze trzeba liczyć na pomoc życzliwych, miejscowych osób. Pewnego dnia zadzwonił do mnie kandydat na taką osobę. Przedstawił się jako gotowy do pracy wolontariusz. Kiedy zapytałem go, czym się zajmuje odpowiedział, że jest emerytem i ma 35 lat. Byłem naprawdę zaskoczony. Sympatyczny kandydat wyjaśnił mi więc szybko, że jest emerytowanym wojskowym. Do współpracy ostatecznie nie doszło, ale to zdarzenie zapadło mi dobrze w pamięć. Trudno bowiem chyba o lepszy dowód na to, że czym prędzej i radykalnie trzeba skończyć z systemem emerytur mundurowych w obecnym kształcie. 

Libicki radzi premierowi:

Jeśli więc w sprawie podniesienia wieku emerytalnego w otoczeniu premiera i jego koalicjanta podnoszą się głosy, aby się choć trochę cofnąć, aby pęknąć - to odpowiadam zdecydowanie: nie! Tusku nie pękaj! Tusku, idź na ostro! Wrzawa medialna i chwilowy spadek sondaży będą i tak takie same, a korzyści z głębszych zmian zdecydowanie większe.

I, zapewne jako historyk z wykształcenia, pisze także:

Przykłady smutnych końców polskich partii głębokich zmian, to raczej bowiem rezultat wewnętrznych swarów w ich szeregach niźli skali reformatorskiego zapału.

(...) Wrzawa inspirowana i sterowana przez wszelkiej maści związki zawodowe. Wrzawa, której odgłosami łapczywie i dość cynicznie karmi się opozycja, licząc na popłuczyny politycznego sukcesu. Jest oczywiście prawdą, że wrzawa ta w sposób radykalny obniżyła notowania Platformy Obywatelskiej, tyle tylko, że działo by się tak przy próbie każdej zmiany.

Gdyby Donald Tusk ogłosił że podnosi wiek emerytalny nie o 2 lata, ale o pół roku, awantura byłaby dokładnie taka sama. I dokładnie tak samo reagowała by „społecznie solidarna” opozycja.

Gdy ludzie krzyczeli: "Jesteśmy głodni, nie mamy chleba" Maria Antonina, która miała chyba podobny kontakt z rzeczywistością, jak senator Libicki, odpowiedziała: "To jedzcie ciastka!".

Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?
Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem