Architekt podkreśla, że sam był zatrudniony na umowie o pracę i żadnej premii nie dostał:
Według dokumentów, które znajdowały się w posiadaniu NCS, kontrakty są nielegalne. Ja nie miałem kontraktu, ani premii. I miałem też pensję dużo niższą od pana Kaplera. Ale i tak uważam, że to była bardzo dobra pensja. Zarabiałem wtedy cztery razy więcej niż na stanowisku naczelnego architekta Warszawy.
Co sądzi o premii dla Kaplera?
Gdyby ktoś postawił stadion np. na początku 2011 roku, pół roku przed terminem, to można byłoby rozważać premię. Bo prawie dokonał cudu. Ale przecież stadion jest spóźniony. Szefowi spółki nie należy się żadna premia. Kapler otrzymywał bardzo dobrą pensję. Taką, o jakiej prezydent czy premier mogą tylko pomarzyć.
Zdaniem Borowskiego, kontrakty menadżerskie to furtka, która pomaga obejść słynną - ograniczającą zarobki - ustawę kominową.