Robienie wielkiej afery z naturalnej rzeczy, które się dzieją na placu budowy i po prostu muszą być najzwyczajniej w świecie usunięte przez wykonawców, robienie z tego awantury politycznej jest niepotrzebne po prostu, bo to jest opowiadanie się po którejś ze stron. I tak nie powinno być.
Na to zareagował Grzegorz Kajdanowicz: "Mówienie o usterkach na autostradach przez media, panie ministrze, nie jest "opowiadaniem się po żadnej ze stron i nie jest wywoływaniem z tego awantury politycznej". Nowak wycofał się z ataków na dziennikarzy, ale zaraz dodał, że:
Moją rolą jest przedstawianie tego w należytym świetle. Mówię o opozycji, która wskutek niezrozumienia pewnych rzeczy, bo nie chcę się tutaj doszukiwać innych intencji, próbuje to upolityczniać niepotrzebnie, naprawdę niepotrzebnie. I nikomu to nie przysparza żadnej chwały. Natomiast problem trzeba załatwić i my go załatwimy. Wyegzekwujemy od wykonawcy usunięcie nawet najdrobniejszej usterki, po to, żeby nam nie mówiono, że coś zostało sfuszerowane.
Czy problem dotyczy odcinków autostrady A1, A2 i A4 – wszystkich budowanych?
Tak, to prawdopodobnie może dotyczyć wszystkich. Bo ta skala jest… To nie jest tylko polska przypadłość. Jak są niezabezpieczone te działki budowlane, to tam po prostu pęka.