Monika Olejnik pytała, czy raport Jerzego Millera jest jeszcze wiarygodny? Małgorzata Szmajdzińska odpowiedziała:
Chciałam bardzo żeby był wiarygodny ten raport, no ale mam tyle wątpliwości (…). Byłam przekonana, że również członkowie komisji mówią jednym głosem, a tak się nie dzieje i to mnie zdumiało. Ja właściwie dzisiaj jestem osobą, która tak naprawdę liczy tylko na prokuraturę, bo to jest jedyny organ w naszym kraju, który – moim zdaniem – może skutecznie i do końca doprowadzić wszystko w sprawie katastrofy smoleńskiej.
To może jeszcze potrwać długo, bo się pojawiają różne problemy, w pierwszej chwili nawet przez niektórych uważane za niedorzeczne - jak sprawa np. ze skrzydłem. Nie można przejść nad tym do porządku dziennego, jakoś się trzeba do tego ustosunkować. Bo nie można mówić, że eksperci ze Stanów to są ludzie, którzy nie mają o niczym bladego pojęcia. Mimo że ja sama mam wątpliwości co do słuszności pewnych tez, to prokuratura musi się z tym zmierzyć.
W sprawie komisji Millera posłanka SLD dodała także:
Nawet już nie czytam różnych doniesień, bo byłam zniesmaczona bardzo, kiedy dowiaduję się, że np. jest problem z tym, kto tak naprawdę uznał, że pan gen. Błasik był w kokpicie i jeszcze w stanie, powiedzmy, spożycia alkoholu. Nagle nie ma autora tej tezy.