Prezes PiS Jarosław Kaczyński wymieniał błędy Donalda Tuska: projekt reformy emerytalnej, nowelizację ustawy o refundacji leków czy zamykanie szkół. Do zgromadzonego tłumu mówił:
Polityka rządu PO-PSL uderza w najsłabszych, w tych, którzy nie mogą się bronić. Polacy nie mogą się na taką politykę rządu zgodzić. Jest tu wyraźna, bardzo jasna zasada, trzeba powiedzieć: nikczemna, zasada, którą można określić krótko: czym kto słabszy, tym ma więcej płacić.
Liczono na to, że w Polsce solidarność między ludźmi została już zapomniana. Dzisiaj mówimy Donaldowi Tuskowi: nie, nie została zapomniana. Jeśli nie wierzy, niech wyjdzie, niech spojrzy.
Prawo i Sprawiedliwość będzie przeciwstawiać się polityce ratowania się po tej niesłychanej klęsce, która została nam zadana przez kilka lat wyjątkowo nieudanych rządów. Ze strony rządu padło już wiele pięknych okrągłych słów i jeszcze bardzo dużo padnie, ale tylko fakty są istotne.
Manifestanci wołali: "Chcemy prawdy o Smoleńsku", Jarosław Kaczyński mówił: