Tomasz Terlikowski mówi o tym, że każdy, kto ma częsty kontakt z księżmi wie, jak krytyczni bywają oni wobec biskupów:
Spotkania kapłańskie, dokładnie jak uroczystości rodzinne u świeckich, często kończą się ogólnym narzekaniem na biskupów. Gdy jednak nadchodzi czas spotkania z biskupem, wszyscy nagle nabierają wody w usta. Nastaje cisza, którą przerywa tylko oficjalna nowomowa sprawozdań parafialno-kościelnych, z których wynika, że wszystko jest super, że wskaźniki może nie rosną, ale na pewno nie spadają, a parafia, diecezja i Kościół w ojczyźnie przeżywają nieustanny rozwój.
Niestety – kwituje Terlikowski – prawda wygląda zupełnie inaczej:
Wskaźniki praktyk spadają, gorliwość świeckich, ale i duchownych spada, laicyzacja postępuje, a polski Kościół wcale nie jest wolny od problemów i skandali, także takich, które zazwyczaj przypisujemy jedynie wspólnotom na Zachodzie.
Milczenie, zamiatanie ich pod dywan, udawanie, że jeśli o czymś nie mówimy to tego nie ma, nie sprzyjają zaś nie tylko ich załatwianiu, ale nawet ich dostrzeżeniu.