Pytany w TVN24 o zebrane przez NSZZ "Solidarność" półtora miliona podpisów wyborców, którzy domagają się referendum w sprawie "reformy 67", Włodzimierz Cimoszewicz stwierdził jednoznacznie:
To jest nie fair. Są pewne kwestie, o które nie pyta się ludzi. Nawet odpowiedzialny, dobrze myślący zorientowany obywatel ma kłopoty z głosowaniem za czymś, co jest dla niego niewygodne, dolegliwie.
Dzisiejszy senator niezależny podkreślił także, że nie rozumie postępowania premiera Donalda Tuska wobec Kościoła:
Chociaż jestem zwolennikiem separowania państwa od Kościoła nawet silniej niż zdołaliśmy zdefiniować to w naszej konstytucji, to uważam jednocześnie, że nie co prowadzić wojen, które nie są niczemu potrzebne.
Jak wyjaśnił: