Reklama
Rozwiń

Lech Wałęsa: Jeśli zdenerwują stronę rosyjską…

Wojna? "Bym nie dopuścił, gdyby mnie posłuchano – ale nie chciano mnie słuchać". Smoleńsk? "Co tu można więcej wyjaśnić". Sens "reformy 67"? "Byśmy tą pracę traktowali tak bardziej przyjemnie"

Publikacja: 29.03.2012 12:36

Lech Wałęsa: Jeśli zdenerwują stronę rosyjską…

Foto: W Sieci Opinii

Gość Radia Zet ma słuszne poglądy na każdy temat. "I jednocześnie apeluje do zdrowych sił w kraju".

"Reforma 67"?:

To nie jest uczciwe, ale to jest zachęcające (…) byśmy tą pracę traktowali tak bardziej przyjemnie, byśmy rozumieli, byśmy się bardziej przygotowali – więc to jest niezbędnie potrzebne, ale źle przygotowane i stąd te kłopoty.

Były przewódca "Solidarności" dodał:

Nawet te namiotowe akcje Solidarności – no ludzie, zdecydujmy się czy jesteśmy za demokracją czy nie. Te akcje Kaczyńskiego w Brukseli – no ludzie, co my robimy. Co my mówimy o demokracji, o rodakach. Czy tak się zachowują normalni ludzie w normalnym państwie?

Noblista wyjaśnił, że "nie można występować przeciwko demokratycznie wybranym władzom".

Katastrofa 10 kwietnia 2010 r.?

Co tu można więcej wyjaśnić. Absurdy na absurdach i absurdami poparte. Jeśli zdenerwują stronę rosyjską i one ujawnią rozmowy telefoniczne, to zobaczymy jak ci ludzie będą wyglądać. Ja się dziwię, że Putin i inni jeszcze nie wkurzył się, jak to się naprawdę stało. 

A kto jest sprawcą?

Proszę panią, pani nie żartuje – to Putin może powiedzieć, nie ja. 

No dobrze, to jakie rozmowy telefoniczne? Przecież już było wiadomo, że była rozmowa między braćmi, ale kompletnie nie dotyczyła uroczystości

Tak, tak dotyczyła kotka, no pani nie żartuje, tutaj odmawiają lądowania, tutaj kraksa za chwilę, a oni rozmawiają o kotkach? Nie, no nie – to żarty. 

Monika Olejnik nie sprostowała, że przedmiotem rozmowy nie był kot, tylko stan zdrowia Jadwigi Kaczyńskiej, która wówczas w stanie zagrożenia życia przybywała na OITM. 

Zapowiadaną na 21 kwietnia demonstrację w obronie wolności słowa Wałęsa skomentował, odnosząc ją do swojej sytuacji lustracyjnej:

Jeśli tak dalej pójdzie, to dojdzie do wielkiej anarchii w Polsce, dojdzie do bijatyki. I wtedy zobaczymy, kto weźmie za to odpowiedzialność. Chcę powiedzieć, że w państwie demokratycznym muszą być żelazne ramy prawa, sądy muszą egzekwować wyroki.

No w mojej sprawie są wszystkie możliwe wyroki w Polsce, a ludzie z Torunia łamią wszystkie zasady prawa i wyroki sądu. Jak będziemy pozwalać na to, jak będziemy dalej szli w tym kierunku, to prędzej czy później dojdzie do bardzo nieprzyjemnych zdarzeń w Polsce. Ja już to widzę i ostrzegam moim ruchem. I jednocześnie apeluję do zdrowych sił w kraju byśmy nie pozwolili na łamanie wyroków prawa.

Patron gdańskiego lotniska, odnosząc się do wojny z terroryzmem, stwierdził:

Ja przed wojną zgłaszałem się i do jednej strony i do drugiej, proponowałem rozwiązania, chciałem nie dopuścić do tego i bym nie dopuścił, gdyby mnie posłuchano – ale nie chciano mnie słuchać, więc ja tu mógłbym zgłaszać wiele rzeczy. A to publicznie jest mało znane, bo ja tych spraw nie chciałem załatwiać publicznie. Ta wojna była do uniknięcia, ale Europa się źle zachowała. 

Dlatego zdaniem byłego prezydenta "wszyscy jesteśmy sprawcami tych niedobrych sytuacji", jak określił domniemane placówki CIA na terytorium kilku państw, w tym Polski.

Powinniśmy prawo dopasować, przedyskutować nawet nie wprost, by to nie było zachęcająco-burzące itd. Więc należy to zrobić, ale jak mówię: nie tak wprost.

Nie chcem tego już dalej cytować. I nie muszem.

Gość Radia Zet ma słuszne poglądy na każdy temat. "I jednocześnie apeluje do zdrowych sił w kraju".

"Reforma 67"?:

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia